Rzeczpospolita podała, że w latach 2010-2014 trzech operatorów komórkowych zamknęło łącznie ok. 640 salonów, czyli 20 proc. wszystkich.

– To dużo. W naszym przypadku z 1070 punktów sprzedaży w 2011 roku, dziś pozostało 845. Po zmianie marki TP na Orange (kwiecień 2012) potrzebne było ujednolicenie naszej sieci sprzedaży i likwidacja pokrywających się salonów. Jednak tak naprawdę decydujące znaczenie mają zmieniające się preferencje klientów. Mam na myśli przede wszystkim internet, przez który kupujemy coraz chętniej – skomentował informację dziennika Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska.
Jednocześnie Rzecznik przedstawił udział Orange w pozyskaniu klientów abonamentowy poprzez e-sklep, który wynosił odpowiednio: początek 2013 roku – 9,4 proc., cały 2013 rok – 13 proc., a w 2014 już 15 proc.
I pewnie dalej będzie rósł. Przypomnę, że nju mobile jest marką tylko internetową. Chociaż sprzedaż online ma coraz większy udział, absolutnie nie ma mowy, aby salony kiedyś zniknęły. Chodzi bardziej o to, aby obydwie sposoby sprzedaży rozsądnie uzupełniały się, a nawet przenikały – dodał.
Przypomniał, także możliwość kupienia usługi w sklepie internetowym, ale z odbiorem sprzętu w salonie. Orange – zamawiajcie i odbierajcie jak chcecie

– W grudniu ub.r. z takiej możliwości skorzystało prawie 3 tys. klientów, a usługę wprowadziliśmy zaledwie miesiąc wcześniej – podkreślił Jabczyński.
Kan
Zostaw komentarz