Zmiana marki TP na Orange to także okazja dla Orange Polska publikacji kolejnych filmów podsumowujących dzień rebrandingu.
Nowy Orange, to także okazja dla nieuczciwych sprzedawców usług telekomunikacyjnych, którzy wprowadzają w błąd klientów TP informując o konieczności podpisania nowej umowy z TP. Ofiarami tych nadużyć padają najczęściej osoby starsze, dlatego warto uprzedzić swoich rodziców czy dziadków przed tymi nieuczciwymi praktykami – napisała na blogu Orange Monika Kulik, która od 2001 roku w Grupie Orange – TP pracuje m.in. przy programach społecznych i wolontariacie pracowniczym.
Jak zaznacza Monika Kulik często mówią oni, że reprezentują firmę lub jej podwykonawców, z którym teraz trzeba podpisać nowe dokumenty, aby utrzymać dotychczasowe usługi. – O nasileniu się tego procederu informują nas rzecznicy konsumentów i przedstawiciele federacji konsumentów, z którymi współpracujemy. Zasłanianie logo i nazwy firmy przy podpisywaniu umowy, wstawianie naszego logo obok nazwy innej firmy, fałszowanie podpisów i zgód klientów – to sprawy z którymi ostatnio coraz częściej zwracają się do nas regionalni rzecznicy – dodaje.
Dlatego w kwietniowych rachunkach znajdą się ulotki ostrzegające przed nieuczciwymi sprzedawcami i pochopnym podpisywaniem nowych umów. Działa też specjalny bezpłatny numer 800 500 005, gdzie można zgłaszać wszelkie tego typu sprawy.
źródło: Orange
Kan
Gdyby to był normalny kraj i za takie oszustwo ODRĄBYWAŁOBY SIĘ łapsko takiemu naciągaczowi to byłoby na pewno lepiej! A tak chodzą, okradają starszych i mniej świadomych użytkowników, a nikt na to nie reaguje!
Sytuację szybko by uzdrowiło zdecydowanie działanie resortów. Po przyjęciu wiarygodnych zgłoszeń od poszkodowanych natychmiastowe zgarnięcie odpowiedzialnych osób z firmy na dogłębne przesłuchania oraz materiałów firmowych do przejrzenia, a także prewencyjne przejęcie firmowych i rodzinnych majątków oraz kont bankowych na poczet odszkodowań dla oszukanych. Przy potwierdzeniu działań procesy karne w trybie doraźnym 24-godzinnym z bezpowrotnym przepadkiem zajętych dóbr firmowych i rodzinnych. Gdyby tak działało prawo, większość niedoszłych amatorów takich 'pomysłowych’ działań popu-szczałaby nieco żółtego płynu już na samą niecną myśl o takim sposobie na 'pozyskiwanie’ klientów.
No właśnie, gdyby to był normalny kraj…ale jest nienormalny.