Kliknięcie w internetową wyszukiwarkę Google zużywa 0,0003 kWh energii elektrycznej, co odpowiada emisji ledwie 0,2 g CO2. Jednak biorąc pod uwagę, że do zasilenia centrów danych Google zużywa 2,26 TWh energii rocznie, to mamy obraz jak typowe typowe „guglanie” wpływa na zanieczyszczanie środowiska.

Emisja CO2 z Google
Google potrzebuje energii elektrycznej do pracy wyszukiwarki, poczty Gmail 2,2 kWh rocznie, Google Docs, strumieniowej transmisji wideo na Youtube – minuta wymaga 0,0002 kWh i dostarcza 0,1 g CO2, oraz do obsługi wielu innych usług internetowych oferowanych przez firmę na całym świecie.
Google szacuje, że firma posiada tylko 0,01-procentowy udział w światowym rynku zapotrzebowania na energię elektryczną. A średni użytkownik Google zużywa jej miesięcznie tyle, ile potrzebuje na trzy godziny pracy 60-watowa żarówka. Co, jak podkreśla Google w stosunku do 3 kg CO2, uwalnianych do atmosfery przy dostawach i produkcji np. płyt DVD jest liczbą stosunkowo niską.
źródło: golem.de
Kan
Uwielbiam takie rozważania teoretyczne, których nikt nie może sprawdzić 🙂 Jednocześnie czekam na przeliczenie zużycia energii przez portal Telix hehe 😉
skala skalą, ale jak to sie ma do innych firm z tego segmentu i czy to zuzycie jest minimalne do zapotrzebowania czy przerasta rzeczywiste potrzeby. W ten własnie sposób powinno sie rozwazac takie kwestie.
Andrzeju tytuł miał byc chwytliwy, czy wyrazenie „jak bardzo” ma odzwierciedlenie we wnioskach ?? 😛
Jak mozna przyciszyć sygnał połączenia?
Bardziej interesujące jest jaki % prądu potrzebuje Google względem całej sieci. BTW, chyba lepiej brzmi googlowanie niż googlanie 🙂 (to 1 nawet jest w słowniku firefoxa;) )
Oszalamiajace sa te teksty ekooszolomow o CO2. Dobrze ze nie napisza ile CO2 wydala czlowiek oddychajac i bedac w ubikacji. szkoda gadac!
haha dokladnie 😛
NAPISZCIE JESZCZE ILE CO2 WYDALAJĄ WSZYSTKIE BIURA GOOGLE ZUŻYWAJĄC ENERGIE NA CAŁYM ŚWIECIE I SAMOCHODY FIRMOWE PRACOWNIKÓW