Otrzymałeś maila potwierdzającego zakup biletu lotniczego do Waszyngtonu? Pewnie nie kupowałeś biletu do USA, ale powstrzymaj swoją ciekawość i nie otwieraj załącznika. To może być pułapka! Eksperci z firmy ESET przechwycili wiadomości mailowe, w których cyberprzestępcy podszywają się pod amerykańskie linie lotnicze Delta Air Lines. Celem pułapki jest kradzież danych logowania, zapisanych w przeglądarkach internetowych i aplikacjach poczty elektronicznej.

Dokument Office zawierający złośliwe makra
Dokument Office zawierający złośliwe makra

Zagrożenie wykrywane przez laboratorium ESET jako Win32/PSW.Fareit nie jest nowe. Po raz pierwszy zostało zidentyfikowane w 2012 roku. Obecnie zagrożenie rozprzestrzenia się w sieci za pośrednictwem m.in. wiadomości mailowych, wysyłanych rzekomo przez linie lotnicze Delta Air Lines. Po kliknięciu w zamieszczony w treści wiadomości link, komputer użytkownika pobiera dokument Office zawierający złośliwe makra. Po wykonaniu kroków podanych w instrukcji widniejącej w dokumencie, skutkujących włączeniem makr, na komputer ofiary zostaje pobrany kolejny złośliwy plik. Jego zadaniem jest ciche wykradanie haseł swojej ofiary. Zagrożenie kradnie loginy i hasła, które użytkownik zapisał w przeglądarkach internetowych (m.in. Google Chrome, Mozilla Firefox) oraz aplikacjach przeznaczonych do obsługi poczty elektronicznej (m.in. Windows Live Mail, Mozilla Thunderbird). Skradzione dane zagrożenie przesyła do zdalnego serwera. Po wykonaniu zadania zagrożenie samodzielnie usuwa się z systemu i zaciera wszystkie ślady swojego działania. Przeciętny użytkownik nawet nie zorientuje się, że coś poszło nie tak i że ktoś niepowołany wykradł dane logowania np. do prywatnej skrzynki mailowej, konta LinkedIn czy dysku w chmurze z prywatnymi zdjęciami.

Fałszywy mail rzekomo od Delta Air Lines
Fałszywy mail rzekomo od Delta Air Lines

Zapisywanie haseł w przeglądarce czy kliencie pocztowym jest po prostu wygodne, dlatego tak wielu użytkowników może być potencjalnym celem tego zagrożenia. Niestety wygoda nie zawsze idzie w parze z bezpieczeństwem. Zapisane hasła mogą zostać wykradzione przez złośliwe oprogramowanie. Mogą zostać również użyte przez znajomych, którym użyczamy laptopa. Dlatego najlepiej przechowywać hasła w swojej głowie lub skorzystać z menedżera haseł, abyśmy nie musieli pamiętać ich wszystkich – zwraca uwagę Kamil Sadkowski, analityk zagrożeń z krakowskiego laboratorium antywirusowego ESET.

Menedżer haseł to niewielki program umożliwiający przechowywanie wszystkich loginów i haseł, a często również innych danych wykorzystywanych w formularzach online, podawanych na stronach WWW. aplikacja taka pozwala również generować nowe hasła i automatycznie uzupełniać formularze logowania danymi wprowadzonymi w menedżerze. Dodatkowo wszystkie te hasła, numery kart kredytowych czy dane wymagane w formularzach, przechowywane są w formie szyfrowanej. Dostęp do menedżera zabezpiecza albo hasło, albo indywidualny klucz USB, albo też smartfon z technologią Bluetooth. Takie menedżery haseł funkcjonują jako samodzielne aplikacje, ale są również dostępne jako element pakietów bezpieczeństwa klasy premium, tak jest np. w przypadku ESET Smart Security Premium.

źródło: ESET

Kan