Mit o odporności antywirusowej produktów firmy Apple upada na naszych oczach. Już wiosną ubiegłego roku głośno było o trojanie Flashback, infekującym komputery Mac i podszywającym się pod instalator Flash Playera. Obecnie firma z Cupertino oficjalnie przyznała, że hakerzy zaatakowali komputery developerów aplikacji mobilnych Apple, wykorzystując lukę bezpieczeństwa w oprogramowaniu Java dla przeglądarek internetowych.
Atak stanowi zaledwie wierzchołek góry lodowej, ponieważ dużo wskazuje na to, że ci sami sprawcy, którzy zaatakowali komputery Apple’a, są odpowiedzialni za włamanie do sieci Twittera, a wcześniej zainfekowali złośliwym oprogramowaniem urządzenia należące do pracowników Facebooka.
Powstaje jednak pytanie: po co cyberprzestępcy zadali sobie tyle trudu i zaatakowali niełatwy, nieoczywisty cel? Czy to początek większej akcji? Czy na zaatakowanych komputerach było coś wartego zdobycia, czego nie dało się zdobyć inną drogą? Czy był to „tylko” dostęp do repozytoriów kodu aplikacji mobilnych?
F-Secure od początku trzyma rękę na pulsie wydarzeń. Rozwój zaprezentowanej powyżej sytuacji został opisany dzień po dniu, godzina po godzinie na blogu „News from the Lab”. Co więcej, najnowsze testy dowodzą, że antywirusowy program F-Secure dla komputerów Mac jest w stanie bez trudu wykryć lukę w Javie, która stała się przyczyną całego zamieszania.
źródło: F-Secure
Kan
Oo Apple już nie jest najbezpieczniejszy? Fanboje pewnie drżą. Co do F-Secure, faktycznie wykrywa ładnie, jestem zadowolony póki co. Używam pół roku i zero problemów z kompem.