Na smartfonach można tworzyć coraz doskonalsze awatary. Wkrótce umożliwią odwzorowanie całej postaci. Selfie 3D od Sony to technologia, dzięki której obraz uchwycony za pomocą kamery smartfona, można zamieniać na trójwymiarowe awatary w specjalnym kreatorze.


Pozwalają one na coraz wierniejsze odtwarzanie podobizny lub mimiki użytkownika. Za prekursora tego trendu uznaje się Animoji od Apple. Samsung w swoich AR Emoji postawił na proste podobizny, tymczasem Sony w najnowszych modelach Xperia do tworzenia awatarów wykorzystuje bardziej zaawansowaną technologię skanowania 3D. W tej technologii wkrótce będzie można odtworzyć także całą postać. Awatary coraz częściej występują w roli wirtualnych doradców, obsługując nas w wirtualnych biurach obsługi klienta, sklepach internetowych, a nawet bibliotekach.

Selfie 3D od Sony to technologia, dzięki której obraz uchwycony za pomocą kamery smartfona, można zamieniać na trójwymiarowe awatary w specjalnym kreatorze. Technologia jest dostępna w najnowszych smartfonach Sony Xperia – XZ1 i XZ2. Kreator pozwala na dokładne zeskanowanie głowy lub całej twarzy. Użytkownik robi to korzystając z podpowiedzi aplikacji. Powstały w taki sposób awatar cechuje się bardzo wysokim stopniem realizmu.

– Nasz kreator 3D umożliwia uchwycenie obiektów, twarzy lub głów w technologii 3D. Wykorzystujemy kamerę smartfona do uchwycenia wielokątów z bardzo wysoką jakością , by uzyskać model 3D. Następnie możemy się podzielić stworzonym w ten sposób awatarem na różnych platformach, takich jak Facebook, albo użyć w aplikacjach takich jak Shadows. Możemy nawet wydrukować go na różnego rodzaju drukarkach 3D dostępnych na rynku – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Diana Hernandez z Sony Mobile.

Rozwój awatarów zapewniła platforma Second Life, stworzona w 2003 r. przez Linden Lab. W grze można prowadzić drugie, wirtualne życie właśnie za pomocą stworzonego awatara, płacąc wewnątrz aplikacji za różnego rodzaju rzeczy, tak jak w realnym życiu. Stworzony w ten sposób wirtualny świat w 2015 r. wygenerował PKB na poziomie 500 mln dolarów, więcej od PKB takich państw, jak Tonga czy Mikronezja. W Second Life wygląd awatara ma jednak drugorzędne znaczenie.

W przyszłości, w miarę rozwoju nowej technologii skanowania 3D, możliwe będzie przeniesienie za pomocą smartfona do wirtualnego świata całej postaci.

– Pracujemy nad tym, by w kolejnym kroku móc uchwycić całą postać. Mamy nadzieję na dalszy postęp tej technologii. Na razie koncentrujemy się na tym, by móc to robić szybciej, dokładniej i w jeszcze lepszej jakości – przekonuje Diana Hernandez.

Sony nie jest jedynym producentem oferującym w swoich flagowcach kreatora awatarów. Takie rozwiązanie jako pierwszy zaprezentował Apple. Dostępne na najnowszych iPhonach Animoji wiernie oddają mimikę użytkownika nakładając ją na postaci zwierząt lub przedmiotów, takich jak między innymi jednorożec, małpa, robot, czy kot. Z kolei Samsung  w modelach Galaxy S9/S9+ chwali się udoskonalonym kreatorem awatarów AR Emoji. Na podstawie selfie aplikacja sporządza awatara przypominającego użytkownika. Koreański producent postawił na szybkość wykonywania cyfrowej podobizny użytkownika, a nie jej wierne odwzorowanie.

Awatary, poza rozrywką, świetnie sprawdzają się też jako wirtualni doradcy. Takie rozwiązanie jest stosowane np. przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Wirtualny Doradca umożliwia wybranie interesujących użytkownika zagadnień z listy lub poprzez wyszukiwarkę. Do wyboru są dwa awatary: kobieta i mężczyzna. Osoba odwiedzająca wirtualny inspektorat może ponadto poruszać się po poczekalni, by dowiedzieć się, jakie sprawy można załatwić w poszczególnych okienkach prawdziwego urzędu. Wirtualni doradcy są wykorzystywani do komunikacji z klientem również w bankach, sklepach internetowych czy nawet w bibliotekach.

Z informacji InteliWISE S.A. wynika, że w polskich urzędach, dzięki pracy wirtualnych urzędników, załatwiono już ponad pół miliona spraw. Według prognoz marketsandMarkets, rynek inteligentnych asystentów wirtualnych do 2023 roku będzie wart 17,7 mld dol.

źródło: Newseria