Biorąc słuchawki do ręki od razu możemy poczuć, że są bardzo lekkie – główna konstrukcja słuchawek jest z bardzo lekkiego plastiku.



Góra słuchawek wyposażona jest w miękka gąbkę obszytą bardzo delikatną skórą.



Nauszniki wykonane są z miękkiej gąbki, które również zostały obłożone bardzo delikatną skórą. Środek muszli wyłożono delikatnym, miłym w dotyku materiałem. Same muszle są średniej wielkości, co w przypadku większego rozmiaru uszy może nie do końca być wygodne. Moje mieszczą się w całości, a gąbka łanie dopasowuje się i znacząco zwiększa komfort użytkowania.




Rozmiar słuchawek możemy, rzecz jasna, dostosować do rozmiarów swojej głowy. Z każdej strony wysuwają się one o jakieś 2 cm, co pozwala na raczej bezproblemową konfigurację.



Kabel w słuchawkach przymocowany jest na stałe. Jeżeli interesowałaby nas wersja z kablem wyciągane, to należy sięgnąć po drugą, nieco droższą wersję IFROGZ Aurora . W tej wersji nie odnajdziemy też żadnych przycisków sterowania – pełne sterowanie odbywa się za pomocą smartfona czy komputera ( takie przyciski posiada nieco droższa wersja IFROGZ Aurora ).

Cienki, gumowy kabelek zawiera wbudowany mikrofon oraz przycisk pozwalający odebrać / odrzucić połączenie.


Cały zestaw słuchawkowy utrzymany jest w stonowanej czarnej stylistyczne. Trudno doszukiwać się, moim zdaniem, zbędnych bajerów typu podświetlenia. Te słuchawki tego nie posiadają. Dla osób lubiących wyglądać jak świecąca choinka, to na pewno nie jest dobra wiadomość. Nie mniej uważam, że taki wygląd nadaje im charakteru i na pewno znajdzie wielu zwolenników.