Jack Barnaby – słynny haker pomagający wykrywać luki w zabezpieczeniach został kilka dni temu znaleziony martwy w swoim mieszkaniu w San Francisco. W 2010 roku mężczyzna przejął kontrolę nad bankomatami w Las Vegas, a rok póżniej udowodnił, że może złamać zabezpieczenia w pompach insulinowych. Okoliczności śmierci nie są znane.


Chociaż policja wyklucza zabójstwo zwolennicy działalności Jack’a twierdzą inaczej. Ich zdaniem sprawa ma związek z tegorocznych spotkaniem BlackHat, na którym Barnaby miał udowodnić, że można zabić człowieka z rozrusznikiem serca z odległości kilku metrów. Czyżby haker był dla kogoś niewygodny? A może rzeczywiście – jak twierdzi policja – śmierć nie jest powiązana z tą sprawą.


Źródło: Reuters

Marcin Kusz