Powerbag to torba z wbudowanym akumulatorem 3000 mAh lub 6000 mAh. Gadżet daje nam możliwość w ładowania własnego telefonu, iPoda i wielu innych elektornicznych gadżetów, gdy tylko wybieramy się w dowolną podróż.

Powerbag pozwala na ładowanie do czterech urządzeń z gniazdami micro-usb, mini-usb lub gniazdem Apple. Wtyczki ukryte są na dole w kieszeniach. Dodatkowo wskaźnik w postaci diod będzie nas informował o aktualnym stanie akumulatora.
Dzięki temu urządzeniu możemy używać swoich elektronicznych urządzeń bez zmartwienia, że rozładuje się telefon bądź PDA i nie załatwimy ważnej sprawy. Torby będą dostępne w różnych modelach i pojemnościach baterii. Powerbag ma się pojawić w sprzedaży w październiku w cenie od 139 USD.
źródło: Gizmodo
Apokalipto
Przy okazji reklamy produktu, należy podkreślić, że to niezbyt tanie urządzenie posiada akumulator, który również ma swoją trwałość. Przypuszczalnie po kilkuset cyklach ładowania akumulator umrze śmiercią naturalną, a nowy będzie drogi lub niedostępny. W związku z tym wynalazek nie może być traktowany jako ekologiczna alternatywa pozyskiwania prądu lecz raczej jako urządzenie wytwarzające prąd tam, gdzie nie dochodzą linie wysokiego napięcia.
Odrobina refleksji człowieku.
O ile wydaję się że dla wszystkich oczywiste jest że akumulatory mają
określana żywotność zresztą jak wszystko na tym świecie o tyle nie bardzo wiadomo o czym piszesz sugerując iż to urządzenie wytwarza prąd. I co do tego mają linie wysokiego napięcia ?
Opowiem jak sam sobie zrobiłem swoją torbę-elektrownię, przenośną na krótkie odległości, ale posiadającą wysuwany uchwyt i 2 kółka jak podróżny 'trolley’. Otóż kilka lat temu, po kilkukrotnym pozostawieniu auta latem na światłach, kiedy nazajutrz szukałem kogoś zmotoryzowanego z 'kablami startowymi’, kupiłem sobie w Niemczech przenośną 'stację energetyczną. Poręczna, w kształcie przenośnego pojemnika (z tworzywa ABS) na wiertarkę, ma po bokach grube kable ze szczypcami (czarny i czerwony) na klemy, latarkę, kompresor elektryczny do pompowania kół oraz gniazdo zasilania 12V jak w samochodach. W środku sercem jest żelowy akumulator 12 V/17,2 Ah. Mimo, iż na akumulatorze był napis: Made in China, wyobraźcie sobie, że spokojnie odpala diesla, o silnikach benzynowych nie wspominając! I tą stację energetyczną wkładam do torby/plecaczka na dwukółkach 'trolley’, gdy wybieram się gdzieś, gdzie można jedynie lub trzeba będzie wejść tylko 'piechotą’, np. na jakąś imprezę koncertową itp. i mam problem zasilania energożernych sprzętów z głowy. Oczywiście mała torebka, wisząca jak dawne saszetki handlarskie u paska spodni, byłaby znacznie lepsza, ale opisany tu w newsie Powerbag wybrałbym z akumulatorem co najmniej 6Ah, aby to miało sens odczuwalnej pomocy. Akumulator w Samsungu Galaxy SII ma 1750 mAh, a Galaxy NOTE, który niedługo ukaże się w handlu będzie miał 2,5 Ah. Aby wydatnie przedłużyć jego działanie, przenośna 'elektrownia’ powinna mieć wyraźnie większą od niego pojemność. Mam pewien pomysł wynalazczy, a mianowicie: ładowarka zasilana ruchem wdech-wydech męskiego brzucha (bo my faceci oddychamy głównie 'brzuchem’) w formie sprężystego, szerokiego a bardzo płaskiego pasa na 'bęca’, który przy rozkurcz-skurcz produkowałby prąd. Wystarczyłoby wszyć w niego płaskie i elastyczne ogniwa litowe, zdolne akumulować prąd, a rezerwowe zasilanie z samodoładowaniem jak znalazł! 😉 Dla dziewcząt i kobiet, oddychających głównie piersiami, proponowałbym biustonosze energetyczne ;-* Oczywiście biorę przykład z ogryzkowego Jobsa cwaniaka Apple’owego jego nać i do czasu opatentowania pomysłów wszelkie prawa zastrzeżone! 🙂
A po upowszechnieniu wynalazku, gdy usłyszymy przez telefon nagłe, regularne i głębokie oddechy u rozmówczyni, będzie wiadomo, że wyczerpuje jej się bateria i stara się doładować, a nie co innego 😉 O sapiących rozmówcach pomyśli się podobnie.
Dzieki wielkie ten kod mi pomogł 🙂 pozdrawiam
Z tego, co się pisze cena ma być znacznie niższa, niż podana na tej stronie, ale podaje się różnie. Od 400-45€ do 550€. Tak czy siak cena w okolicy 2000zł zachęci mnie do kupna. To urządzenie o ogromnym potencjale. Praktycznie rzecz biorąc oznacza, że nie trzeba ze sobą targać na wakacje niczego innego. Często wystarczy za netbooka, czy ultrabooka. Na pewno pojawią się klawiatury na bt i to wyeliminuje potrzebę targania dwóch urządzeń, ale… W połączeniu z ultrabookiem, np. Acera będzie super! Ja kupuję, ale za cenę w pobliżu 2000zł, jeśli będzie większa, pierwszy, bo mimo wszystko bardziej użyteczny, będzie Acer i jego S3.