Jeszcze nie tak dawno zachwycaliśmy się Infinix Note 12 Pro, a tymczasem Infinix wprowadził  na polski rynek model Infinix Zero Ultra. To co wyróżnia ten model, to maksymalna wydajność zamknięta w inspirowanej kosmosem bryle z zakrzywionym ekranem, superszybkie ładowanie 180W Thunder Charge.

Został on też wyposażony w tylny aparat fotograficzny 200 MP z optycznym stabilizatorem obrazu, stworzony do zdjęć w każdym oświetleniu i dodatkowy, szerokokątny obiektyw 13 MP, przedni aparat 32 MP z podwójną lampą błyskową, a także 6,8-calowy bezramkowy zakrzywiony wyświetlacz AMOLED FHD+ o częstotliwości odświeżania 120 Hz i szczytowej jasności 900 nitów. Model posiada moduł NFC i dwa sloty na karty 5G.

To najwyższy model dostępny obecnie w globalnej ofercie Infinix. Jak telefon wypada w rzeczywistości? Zapraszam do recenzji.

 

IMG 4396

 

Najważniejsze zalety:

  • Bezramkowy 90.78 %, zakrzywiony ekran (3D Curved AMOLED) 120 Hz AMOLED FHD+ (1080 x 2400px) 6,8 cala o szczytowej jasności 900 nitów
  • System operacyjny XOS 12 na bazie Android 12
  • Sieci LTE Cat18: 5G/4G/3G/2G
    • B2,B3,B5,B8 B1,B5, B8
    • FDD 1,3,5,7,8,20,28 – TDD: 38,40,41
  • 2x nano-SIM, VoLTE
  • Procesor MediaTek Dimensity 920 6nm 5G (2x 2.5 GHz ARM Cortex-A78, 6x 2.0 GHz ARM Cortex-A55)
  • GPU: Arm Mali-G68 MC4
  • Pamięć ROM 256GB + RAM 8GB (rozszerzalny do 13GB)
  • Tylny aparat 200 Mpx z OIS, poczwórną lampą błyskową i szerokokątnym obiektywem 13 Mpx F 2,4
    • Funkcje aparatu: autofocus, ledowa lampa błyskowa, nagrywanie filmów Ultra HD 4K, stabilizator obrazu
  • Przedni aparat 32 Mpx z podwójną lampą błyskową (Dual LED)
  • Bluetooth 5.0, NFC
  • GPS: AGPS, GLONASS, Galileo, BeiDou
  • Czujniki: Akcelerometr, Zbliżeniowy, Światła, Żyroskop, Czytnik linii papilarnych
  • Inne: Face unlock, Stereo speakers, DTS Surround Sound
  • Wi-Fi 6: Dual band ac: 2,4G/5 GHz, Erdal Engine 3.0
  • USB-C z OTG i ładowaniem 180W Thunder Charge
  • Dwukomorowy akumulator 4500 mAh 8C Li-Polymer
  • Ładowanie 180 W Thunder Charge ze 111 funkcjami ochronnymi
    • Ładowarki wykorzystują technologię GaN, łącząc mały rozmiar i wysoką konwersję
    • Od 1 proc. do 100 proc. naładowania baterii w zaledwie 12 minut
  • Inspirowany kosmosem design – abstrakcyjne wzory na tylnej części smartfona zostały zainspirowane wyglądem Linii Kármána – granicy kosmosu
  • Kolory: Coslight Silver; Genesis Noir
  • Wymiary: 165.50 x 75.08 x 9.16mm
  • Waga: 213g

Pełna specyfikacja: Tutaj

 

W pudełku znajdziemy:

  • Smartfon Infinix Zero Ultra
  • Ładowarkę 180 W
  • Kabel USB
  • Plecki (Etui)
  • Słuchawki
  • Szpilkę do tacek
  • Adapter USB-C – Jack 3,5mm
  • Standardową papierologię

 

IMG 4387

 

Obudowa Infinix Zero Ultra to połączenie sztuki i technologii. Oko przykuwa jego futurystyczny design w klasycznych kolorach. Na tylnej obudowie widać rozchodzące się linie, które symbolizują uwalniającą się kosmiczną energię. Geometryczne kształty w połączeniu z czystością szkła tworzą wrażenie prostoty i nowoczesności. I muszę przyznać, że na żywo wygląda on zjawiskowo.

Dostępny jest w srebrzysto-białej (Coslight Silver) wersji kolorystycznej. Inna wersja to głęboka czerń (Genesis Noir) – połączenie szkła i skóry oraz prostoty i elegancji.

Wygląd smartfonów Infinix jest inspirowany kosmosem, dlatego marka nawiązała partnerstwo z Królewskim Obserwatorium Astronomicznym w Greenwich, w którym miała też miejsce światowa premiera pierwszego modelu z serii ZERO. Partnerstwo obejmuje m.in. warsztaty popularyzujące zagadnienia astronomii oraz darowiznę na teleskop astrograficzny im. Annie Maunder, pozwalający na fotografowanie kosmosu.

Nie da się przejść obojętnie obok tego modelu. Do tego praktycznie się nie palcuje, a delikatna faktura sprawia, że obudowa nie wyślizguje się nam z ręki. Gdyby nie lekko wystające aparaty, to nawet nie pomyślałabym tutaj o założeniu dodatkowego etui na plecki. Takie sylikonowe etui znajdziemy w opakowaniu i w sumie do nas należy decyzja czy je założymy czy nie. W Zero Ultra to tak naprawdę nasz wybór, a nie konieczność.

Widać, że model ten jest bardzo dobrze dopracowany i to w każdym szczególe – wyróżniające się plecki, lekko zaokrąglone szkło na przodzie ekranu. Wszystko w nim do siebie pasuje, nic nie trzeszczy, nic nie odstaje. Szkoda tylko, że obudowa nie dostała żadnego certyfikatu odporności na wodę czy pył. W tej klasie smartfonu powinno być to już normą.

 

 

Na spodzie obudowy znajdziemy mikrofon, głośnik multimedialny (jest stereo, drugi, wraz z mikrofonem do redukcji szumów jest po przeciwnej stronie), gniazdo USB C oraz szufladkę na dwa sloty na karty 5G Nano-SIM (bez gniazda na dodatkową pamięć ☹).

Na prawej krawędzi umieszczono przyciski głośności i włącznik / wyłącznik. Lewa strona jest pusta. Przyciski zostały wykonane w kolorze ramki (srebrne). Co najważniejsze są umiejscowione na dobrej wysokości, są wyraźne w dotyku i bardzo dobrze i szybko reagują na wszystkie kliknięcia.

Smartfon nie posiada wyjścia słuchawkowego 3,5 mm mini Jack, co zapewne nie ucieszy części potencjalnych użytkowników. Za to do dyspozycji mamy adapter USB-C – Jack 3,5mm.

Mamy tutaj za to głośniki stereo wspomagane technologią DTS Surround Sound, a tego brakuje czasami nawet w dużo droższych modelach. Jakość dźwięku płynąca z głośników jest jak najbardziej OK. Muzyka jest czysta i wystarczająco głośna. No może brakuje jej odrobiny głębi i basu. Nie mniej dźwięk płynący z Infinix Zero Ultra ucieszy niejedno ucho.  Co, do jakości prowadzonych rozmów również nie można mieć zastrzeżeń.

Wymiary Zero Ultra to: 165.50 x 75.08 x 9.16mm.  Waga, to około 213 g (łącznie z baterią).  Telefon jest bardzo smukły i dosyć lekki, a co najważniejsze dobrze leży w dłoni (nawet bez etui).

 

IMG 4395

 

Infinix Zero Ultra został wyposażony w bezramkowy (389 ppi), zakrzywiony ekran (3D Curved AMOLED) FHD+ (1080 x 2400px) o szczytowej jasności 900 nitów. Tutaj ekran pokrywa 92,1% powierzchni przodu telefonu i zawiera niewielką „dziurkę”, w którym znajdziemy aparat do selfie – 32 MP (f/2.0).

Zapewne znajdą się tutaj zarówno przeciwnicy jak i zwolennicy takiego rozwiązania. Nie mniej sam obraz prezentuje się świetnie. Kolory są bardzo wyraźne i mocno nasycone, biel jest wyraźnie biała, a czerń głęboka. Ponad to wyświetlacz AMOLED zapewnia intensywność i wierność naturalnym odcieniom. Do tego krawędzie czcionek są ostre, a całość jest czytelna i wyraźna.

Komfortowo można pracować z wszelkiego rodzaju dokumentami oraz bezproblemowe jest użytkowanie ekranu smartfonu podczas przeglądania ulubionych stron internetowych. Bez problemu możemy również korzystać z telefony w słoneczne dni. A co więcej mamy tutaj do dyspozycji odświeżanie na poziomie 120 Hz.

Obraz oczywiście prezentuje się na nim jak najbardziej poprawnie. Kolory są bardzo wyraźne i mocno nasycone, biel jest wyraźnie biała, a czerń głęboka. Nie można również narzekać na kąty widzenia czy jasność ekranu. Ponadto wyświetlacz AMOLED zapewnia intensywność i wierność naturalnym odcieniom. Do tego krawędzie czcionek są ostre, a całość jest czytelna i wyraźna.

Dodam jeszcze, że smartfon ma również certyfikowaną przez TUV Rheinland funkcję Low Blue Light, która redukuje szkodliwe działanie niebieskiego światła.

W Zero Ultra, poza standardowymi funkcjami odblokowania jakimi są pin, wzór czy hasło, znajdziemy oczywiście czytnik linii papilarnych, który umieszczono w ekranie oraz możliwość odblokowania telefonu przez skanowanie twarzy.

Odblokowanie twarzą działa szybko i zazwyczaj bezbłędnie (wyjątkiem są miejsca ze słabym oświetleniem). Podobnie jest z czytnikiem linii papilarnych – działa bardzo szybko i poprawnie. Sam czytnik umieszczony jest na dobrej wysokości i co więcej pozwala odblokować dostęp do aplikacji.

Standardowo też możemy włączyć obsługę gestami oraz wysuwany przycisk boczny z najważniejszymi dla nas aplikacjami. Co ciekawe dostępny jest on również przy zablokowanym ekranie. Każdy bez problemu znajdzie swoją ulubioną konfigurację nawigacji.

Co, do jakości prowadzonych rozmów również nie można mieć zastrzeżeń. Zarówno ja, jak i moi rozmówcy słyszeli się doskonale. Na pochwałę zasługuje, to że do momentu ustawienia maksymalnej głośności nie pojawiają się znaczne zniekształcenia głosu rozmówcy. Podczas testu nie zdarzyło się, by jakość połączeń uniemożliwiła zrozumienie drugiej osoby. Nie wystąpiły także problemy z zasięgiem sieci komórkowych w miejscach, w których nie powinno to się zdarzyć.

Smartfon Infinix Zero Ultra to nie tylko zachwycająca budowa, ale również podzespoły z najwyższej półki. Zero Ultra napędza procesor MediaTek Dimensity 920 5G stworzony w energooszczędnej litografii 6 nm.

Urządzenie dysponuje pamięcią 8+256 GB z możliwością poszerzenia jej do 13 GB dzięki integracji 8+5 GB ROM i RAM. Został również wyposażony w zaawansowany, 4-warstwowy grafitowy system chłodzenia. Całe urządzenie ma 11 warstw materiałów rozpraszających ciepło, które mogą skutecznie obniżyć temperaturę rdzenia.

Temperaturę rdzenia skutecznie obniża 11 warstw materiałów rozpraszających ciepło, by w nawet najbardziej wymagających momentach smartfon dotrzymał wysokiej wydajności przy zachowaniu niskiej temperatury. A to oznacza znośną temperaturę nawet przy zaawansowanych grach.

Ponadto w 36-miesięcznym teście płynności TÜV SÜD model ZERO ULTRA otrzymał najwyższą ocenę. Ocena TÜV SÜD bierze pod uwagę nie tylko płynność działania urządzeń na początkowym etapie użytkowania, ale także po dwóch lub trzech latach.

I w rzeczywistości tak jest. W codziennym użytkowaniu wszystko działało w nim szybko i bez większych zadyszek. Aplikacje otwierały się płynnie, a i zbyt duża ich ilość nie powodowały jakiś problemów. Zazwyczaj miałem włączonych kilka aplikacji – poczta, media społecznościowe czy aparat. Nigdy nic mi się nie zwiesiło czy przymulało.

W Antutu uzyskał on ponad 486 tys. punktów. Owszem, gdy damy mu mocno popalić, to poczujemy też wyższą temperaturę na pleckach, ale nie na tyle, aby to jakoś względnie przeszkadzało. Przynajmniej mi nie udało się doprowadzić go do stanu przegrzania.

Smartfon działa w oparciu o oprogramowanie Infinix XOS 12, powstałe na bazie Androida 12. Jest ono wyposażone m.in. w tryb dla dzieci, który pozwala ręcznie wybrać aplikacje, do których najmłodsi użytkownicy będą mieli dostęp oraz wiele innych przydatnych na co dzień funkcji. Znajdziemy tutaj też trochę zbędnych aplikacji producenta, które niestety nie można usunąć. No cóż taki jest urok systemu XOS 12.

Nakładka XOS 12 jest bardzo wygodna i prosta w użytkowaniu. Nowa wersja kładzie większy nacisk na styl i technologię. Dzięki licznym motywom jesteś w stanie przełączać kolory interfejsu w zależności od nastroju.

Funkcja Lighting Multi-Window daje nam dostęp do wielu okien i to za pomocą jednego przeciągnięcia po ekranie. Ponadto, co docenią gracze mobilni, znajdziemy tutaj aplikację Monster Game Kit, wspomaganą przez system dotykowy z silnikiem liniowym i wibracjami 4D. Symulacja fizycznych przycisków zapewnia świetny efekt wibracji i zapewnia dużo lepsze wrażenia z gry.

Z łącznością za pośrednictwem Wi-Fi nie miałem najmniejszego problemu. Smartfon obsługuje Wi-Fi 6 i wykorzystuje Erdal Engine 3.0, optymalizujący wykorzystanie sieci.  Odbiornika GPS ze wsparciem dla A-GPS oraz GLONASS używałam głównie podczas wędrówki po mieście i również działał stabilnie. Działaniu Bluetooth i NFC także nie mogę nic zarzucić.

Zero Ultra to pierwszy na świecie smartfon wyposażony w  technologię błyskawicznego ładowania 180W Thunder Charge opracowaną przez Infinix, pozwalającą w pełni naładować jego baterię w zaledwie 12 minut – komunikuje producent w materiałach prasowych.

  • Bateria 4500mAh z 180W Thunder Charge
    • Od 1 proc. do 100 proc. naładowania baterii w zaledwie 12 minut.
    • Wiodąca w branży technologia i ładowanie z niewiarygodną prędkością.
    • Ładowarki wykorzystują technologię GaN, łącząc mały rozmiar i wysoką konwersję.
  • 111 funkcji ochronnych
    • Ochrona całego cyklu ładowania, ładowarki, obwodu i akumulatora.
    • 20 czujników temperatury, które monitorują ją w czasie rzeczywistym, zapewniając bezpieczeństwo ładowania
  • Podwójny tryb szybkiego ładowania
    • Ręczne włączenie trybu superszybkiego ładowania w ustawieniach pozwala na szybsze ładowanie w wyższej temperaturze w porównaniu do trybu standardowego.

 

Jeśli chodzi o codzienne użytkowanie, to Zero Ultra spokojnie wystarczy nam na dwa dni intensywnego użytkowania. Gdy bardzo mocno przyłożymy się i będziemy cały czas intensywnie użytkować telefon, to zapewne na koniec dnia będziemy szukać ładowarki. Przy mniej hardkorowym użytkowniku może nawet odbyć się bez gniazdka zasilania prze 3 dni.

W zestawie producent dostarcza nam ładowarkę 180 W (telefon zatem możemy naładować do 100% już w 12 minut – trybu superszybkiego ładowania).  Dodam jeszcze, że nie znajdziemy tutaj ładowania bezprzewodowego. Zatem bateria może mieć wpływ na pozytywną decyzję zakupową.

 Na koniec standardowo aparaty. W dążeniu do jak najlepszych ujęć każdy fotograf mobilny doceni wyraźne i stabilne ujęcia wysokiej rozdzielczości. Infinix Zero Ultra został wyposażony w tylny aparat fotograficzny 200 MP z optycznym stabilizatorem obrazu i dodatkowym, szerokokątnym obiektywem 13 MP, przedni aparat 32 MP z podwójną lampą błyskową.

 

 

SI łączy wiele funkcjonalności i pozwala nam na dostosować światło i kolor, obrócić je, przyciąć, dodać różne filtry i wiele więcej. Stabilne ujęcia zapewni OIS – optyczna stabilizacja obrazu.

Zdjęcia wykonane z testowanego modelu są OK, ale nie powodują efektu WOW. Nie mniej:

 

IMG 4413

 

Obiektyw główny:

  • przy ładnej pogodzie możemy otrzymać bardzo przyjemne dla oka kadry – są OK, ale nic poza tym
  • kolory wypadają w miarę OK – chociaż momentami brakuje im odrobiny soczystości i kontrastu oraz widać, że pojawiają się problemy np. przy czerwieni czy żółciach – utrata szczegółowości i jakości
  • widać, że telefon nie do końca radzi sobie z matrycą 200 Mpx. Zdjęcia są ostre w centralnym miejscu kadru, a bardzo rozmyte na brzegach.
  • nie można za blisko zbliżyć obiektywu do obiektu, gdyż aparat traci ostrość i zdjęcia są wtedy rozmyte i nieostre
  • pod słońce pojawiają się prześwietlenia na niebie – chociaż nie można powiedzieć za bardzo nic złego o ciemniejszych miejscach kadru – oprogramowanie dosyć ładnie wyciąga szczegóły
  • przy szarówce czy podczas zachodu słońca spada jakość – zdjęciom brakuje kolorów
  • tryb nocny próbuje zbyt mocno rozjaśnić zdjęcie – przez to traci ono na szczegółowości i naturalności. W momencie, gdy jesteśmy w zasięgu rozświetlonej ulicy, to wygląda to znacznie lepiej. Chociaż nadal mam wrażenie, że algorytm zbyt agresywnie próbuje rozświetlić tło – niebo jest bardzo jasne. Również tutaj pojawia się problem z krawędziami – są one bardzo rozmazane, a ostre jest tylko centrum zdjęcia.

 

Ponadto oprogramowanie nie do końca radzi sobie z tak dużą matrycą – szczegóły na powiększeniach cyfrowych nie wyglądają za dobrze. Zdjęcie wygląda trochę jak malowane farbami. Konkurencja tutaj pokazała, że przy obiektywie 200 Mpx można spokojnie zrobić przyzwoite powiększenie x2, a nawet do x5. Tutaj niestety wygląda to jak w dużo słabszych aparatach.

 

Portret:

  • aparat ładnie łapie ostrość na pierwszym planie, kolory są naturalne, zdjęcie szczegółowe
  • tło jest naturalnie rozmyte i dobrze odcina się od pierwszego planu
  • nie można za blisko zbliżyć obiektywu do obiektu, gdyż aparat traci ostrość i zdjęcia są wtedy rozmyte i nieostre

 

Macro – tylko 2 Mpx, obiektyw jest zbędny. Lepiej by było z niego zrezygnować, a dopracować oprogramowanie do obiektywu głównego. Tryb macro można by umieścić w szerokim kącie

Szeroki kąt – miło, że producent zadbał o to, aby nie był tylko dodatkiem. Mamy tutaj do dyspozycji 13 Mpx. Zdjęcia są całkiem przyzwoite, a co ciekawe mają bardzo zbliżoną kolorystykę do obiektywu głównego. Za to duży plus.

 

Zdjęcia testowe:

 

Podsumowanie

Infinix Zero Ultra jest bardzo ciekawym smartfonem z dobrym i wydajnym procesorem i przede wszystkim szybkim ładowaniem 180 W – co ważne z ładowarką w zestawie. Nie bez znaczenia, w procesie decyzji o jego zakupie jest też całkiem dobry zestaw aparatów foto.

Z punktu widzenia klienta jest też bardzo ładnym telefonem. Oko przykuwa jego futurystyczny design w klasycznych kolorach. A co więcej mamy tutaj do dyspozycji odświeżanie na poziomie 120 Hz. Ale czy to wystarczy, aby zapłacić za niego 2,5 tys. zł?

Nie mniej, jeżeli uważacie, że ten smartfon spełnia Wasze wymagania, to bierzcie śmiało, bo suma summarum to bardzo przyzwoity sprzęt, chociaż firma dopiero zdobywa polski rynek smartfonowy.

 

 

 

TECHNOSenior