Dzięki automatycznym robotom sprzątającym część domowych obowiązków związanych z utrzymaniem czystości w domu możemy przerzucić na maszyny. Do testów dostaliśmy odkurzacz Ilife V8 Plus, który – jak podkreśla producent – ma być bardzo prosty w obsłudze i przy tym niedrogi. W przeciwieństwie do wielu innych odkurzaczy V8 Plus nie współpracuje ze smartfonem – po prostu wciskamy przycisk na obudowie lub pilocie i urządzenie zabiera się do pracy.
Zawartość zestawu
W nowym zestawie dostajemy odkurzacz, stację dokującą, 4 obrotowy szczoteczki, które wpinamy w odkurzacz oraz 2 pojemniki – jeden na kurz a drugi na wodę, wykorzystywany w trakcie mopowania. Do odkurzacza dołączono także nadajnik wirtualnej przegrody i szczoteczkę do czyszczenia pojemnika na kurz. Producent dorzuca jeszcze dodatkowy filtr powietrza oraz ściereczkę z mikrofibry do mopa.
Sam odkurzacz jest dobrze wykonany. Obudowa jest w kolorze białym z czarnymi wstawkami. Stacja ładująca ma wbudowany zasilacz i trzeba podłączyć do niej kabel zasilający, żeby ładować urządzenie.
Pierwsze uruchomienie
Pierwsze uruchomienie przebiegło bez problemów. Podpinamy obrotowe szczoteczki i włączamy urządzenie, które jest od razu gotowe do pracy.
Odkurzacz do nawigacji po pomieszczeniu korzysta z zestawu czujników oraz żyroskopu. Nie jest w stanie – w przeciwieństwie do droższych odkurzaczy – stworzyć sobie cyfrowej mapy przy pomocy kamery lub lidaru, którą potem zobaczymy w smartfonie. Nie możemy zatem zaznaczyć sobie konkretnych pomieszczeń, które mają być odkurzone.
Żeby ustawić sprzątanie tylko w wybranych pokojach musimy przy ścianie położyć „elektroniczną” bramkę, która tworzy dla odkurzacza wirtualną barierę, której nie może przekroczyć. Działa to dobrze i ani razu nie zdarzyło się, żeby odkurzacz sprzątał miejsca, których nie zamierzamy wyczyścić. W zestawie jest jedna taka bramka, więc jeśli chcemy utworzyć więcej takich barier, to musimy dokupić do zestawu kolejne bramki.
V8 Plus nie ma obrotowej szczotki pod spodem, tylko dyszę ssącą – po prostu stara się wciągnąć wszystko co jest pod spodem a obrotowe szczoteczki mają w tym pomóc, zagarniając brud do środka. Brak obrotowej szczotki ma jedną podstawową zaletę – odkurzacz rzadziej zaplątuje się w kable. W trakcie testu zdarzyło się to tylko 2 razy – w przeciwieństwie do odkurzacza Xiaomi, który co chwila zaplątywał się kable głośnikowe poprowadzone pod kanapą. Jednak w przypadku dywanów, brak obrotowej szczotki nie jest korzystny bo odkurzacz jest w stanie wciągnąć mniej zanieczyszczeń.
Funkcje
Ilife V8 Plus ma dwie główne funkcje: odkurzania i mopowania. W przypadku tej pierwszej siła ssania wynosi 1000 Pa – nie jest to zbyt dużo – na rynku znajdziemy odkurzacze oferuję siłę ssania na poziomie 2000 – 2500 Pa. Pojemnik na kurz wsuwany jest z boku i wyposażony jest w trójwarstwowy filtr, który w razie potrzeby możemy wyczyścić lub wymienić. Jego pojemność to 750 ml, czyli całkiem dużo. Opróżnianie jest dosyć proste i higieniczne – otwieramy górną klapę odkurzacza, wyjmujemy pojemnik a jego zawartość wyrzucamy do kosza.
Odkurzacz radził sobie z mniejszymi zabrudzeniami na podłodze. Jednak w przypadku drobnych łupinek po nasionach, które moje papugi wyrzucają z klatki na podłogę, zdarzało się, że zamiast je wciągnąć, to szybko kręcące się szczotki odkurzacza rozrzucały je po podłodze. W rezultacie efekt sprzątania był dobry, ale nie idealny. Pojemnik na kurz wystarczał na kilka pełnych przebiegów sprzątania. Hałas w trakcie odkurzania zależy od mocy ssania. Przy standardowej mocy odkurzacz jest słyszalny, ale nie przeszkadza zbytnio nawet w oglądaniu telewizji. Przy dużej mocy ssania hałas wzrasta lecz jest akceptowalny.
Na obudowie znajdziemy kilka przycisków służących do obsługi urządzenia. Największy z nich to przycisk „Start” służący do uruchamiania odkurzania. Duży wyświetlacz LCD pokazuje godzinę i możliwe jest zaprogramowanie odkurzacza tak, żeby automatycznie włączał się o określonej porze dnia. Osobnym przyciskiem możemy zmienić tryb sprzątania – V8 Plus oferuje ich w sumie 4 + tryb manualny:
- Odkurzanie ZigZag – czyli dosyć losowe, zygakowate ruchy po pomieszczeniu
- Tryb ścieżki – odkurzacz porusza się regularną trasą
- Tryb spot – odkurzacz zatacza coraz większe kręgi wokół miejsca startu
- Tryb Edge – Odkurzane są wyłącznie brzegi pomieszczenia – wzdłuż ścian.
- Możliwe jest także manualne sterowanie odkurzaczem przy pomocy klawiszy strzałek.
Funkcja mopowania działa przy zastosowaniu doczepianego z tyłu pojemnika z wodą i ściereczką – jeśli wcześniej odkurzaliśmy podłogę to trzeba zamieć pojemnik na kurz na pojemnik z wodą, który mieści 300 ml. Odkurzacz poruszając się po pomieszczeniu, dociska mokrą ściereczkę do podłogi i w ten sposób stara się ją oczyścić. Szczególnie w przypadku zakurzonych podłóg efekt jest bardzo dobry. W trakcie pracy możemy regulować ilość wody jaka wypływa na ściereczkę (3 poziomy nawilżenia). Po wykonaniu mopowania podłogi powinniśmy pamiętać, żeby opróżnić pojemnik na wodę i zdjąć mokrą ściereczkę.
Bateria iLife V8 Plus wystarcza według producenta na 140 minut pracy. W moim mieszkaniu powierzchnia całkowita podłogi to ok 120 metrów, jednak po odliczeniu mebli i innych wyłączonych z odkurzania miejsc, pozostaje ok 75-80 metrów – w trybie turbo baterii wystarczyło na połowę tej powierzchni. Gdy bateria się wyładuje to na jej ponowne naładowanie poczekamy kilka godzin.
Podsumowanie
iLife V8 Plus kosztuje stosunkowo niewiele – ok 860 zł. W tej cenie dostajemy sprawnie działający odkurzacz z funkcją mopowania. Na plus możemy zaliczyć duży pojemnik na kurz oraz maksymalnie prostą obsługę przy pomocy pilota lub klawiszy na obudowie urządzenia. Odkurzacz ma ponadto sporej pojemności baterię i oferuje podstawową funkcje programowania pracy o określonej porze dnia.
Są też jednak wady: wyznaczanie stref wyłączonych z odkurzania ogranicza się tylko do jednej „wirtualnej ściany”, która tworzona jest przez dołączony do zestawu nadajnik zasilany bateriami – jeśli chcemy mieć takich wirtualnych ścian więcej, to trzeba dokupić nadajniki. W przypadku (zwykle droższych) urządzeń sterowanych ze smartfona wyznaczanie stref wyłączonych z odkurzania jest bardziej funkcjonalne i pozwoli zabezpieczyć się np. przed zaplątaniem w kable.
Odkurzacz nie zawsze orientuje się w pomieszczeniu – zdarzało się, że przy wyczerpanej baterii próbował przez 10 minut wrócić do stacji ładującej, której długo nie był w stanie znaleźć.
iLife V8 Plus polecamy osobom, które szukają niedrogiego odkurzacza z funkcją mopowania a układ pomieszczeń w lokalu, w którym mieszkają, jest dosyć prosty.
Odkurzacz iLife V8 Plus można kupić na Amazon oraz na stronie producenta
Jakby miał jeszcze stacje do której sam się opróżnia jak moja roomba i7+ to byłbym idealny. A tak czegoś mu jeszcze brakuje. No ale z drugiej strony nie każdy ma dwa maine coony w domu jak ja 😀