Sony Xperia 1 to wyjątkowy telefon, a wszystko to za sprawą panoramicznego wyświetlacza CinemaWideTM o proporcjach 21:9 i przekątnej 6,5 cala (wymiary 167 × 72 × 8,2 mm). Taka proporcja telefonu sprawia, że nie trudno odróżnić go od innych konkurencyjnych modeli. Ale to nie wszystko. O ile boczne ramki są bardzo wąskie, dolna również wypada OK, to już górna ramka odbiera telefonowi uroku. W ostatnim czasie producenci coraz bardziej przyzwyczajają nas do niemalże bezbramkowych ekranów lub ewentualnie z małą łezką czy dziurką, a tutaj nadal jest czarna belka, w której producent umieścił głośnik, czujniki i przedni aparat (8 MP).

Na uwagę zasługuje również tył smartfonu. Obudowa Xperia 1 została wykonana oczywiście ze szkła Gorilla Glass 6 i aluminiowych ramek. Co więcej jest wodoszczelna – IP65/68. Za to duży plus. Ponad to, znajdziemy tutaj 3 obiektywy 12 MP, które ustawiono pionowo idealnie na środku, co daje mu ładny symetryczny wygląd. Same aparaty zostawmy sobie jednak na nieco później. Niemniej sama obudowa jest błyszcząca i zauważyłam na niej minimalne ryski, a do tego wokół aparatu zbiera się sporo brudu. Nie zostaje nam nic innego jak zaopatrzyć się w odpowiednie etui. Szkoda tylko, że producent nie dostarcza takiego w opakowaniu.

 

Sam ekran 6,5 cala, OLED 4K HDR (1644 × 3840, 420 dpi, 428 ppi) oczywiście prezentuje się bardzo dobrze, a dodatkowo uroku dodają mu zaokrąglone narożniki. A obraz? On natomiast wypada fenomenalnie. Kolory są jasne, żywe i wysokiej jakości, a obraz jest dobrze widoczny niemalże pod każdym kątem. Do tego czerń jest naprawdę czarna. Ponad to, dzięki rozdzielczości 1644 × 3840, ludzkie oko nie jest w stanie zauważyć pojedynczych punktów. Podświetlenie jest równomierne na całej powierzchni ekranu. Zarówno wideo jak i zdjęcia na takim wyświetlaczu wyglądają ostro i naturalnie. Bardzo dobrze korzysta się z telefonu również w słońcu.

Sony tworząc taką proporcję ekranu myślało przede wszystkim o użytkownikach, którzy oglądają filmy w rozdzielczościach kinowych. Co więcej smartfon wspiera nie tylko rozdzielczość 4K, ale również technologię HDR w standardzie BT.2020 oraz odwzorowuje 100 % przestrzeni barwnej DCI-P3. A więc włączając filmik 4K np. z Netfiksa czy Youtube będziemy nimi w pełni zachwyceni. Pozostaje tylko pytanie czy lubicie oglądać filmy na tak małym ekranie?

Warto tutaj jeszcze dodać, że w przypadku innych rozdzielczości możemy również rozszerzyć film na pełny ekran, ale tutaj musimy pamiętać o tym, że możemy utracić część wyświetlanego obrazu.

Co więcej ekran w  Xperia 1 chroni Gorilla Glass 6.

A jak współpracują aplikacje z ekranem o proporcjach 21:9? Zaskakująco dobrze. Przy przeglądaniu treści na przeglądarce czy korzystaniu z popularnych mediów społecznościowych mamy do dyspozycji dużo większą powietrznię roboczą. Nie zauważyłam, aby coś wychodziło poza ekran czy gdzieś zostały ucięte teksty. Oczywiście mówię tutaj o aplikacjach, które ja używam jak. FB, Instagram, Chrome itp. Nie wykluczam, że mogą powiać się aplikacje, które nie do końca będą współgrać z takim ekranem. Mi osobiście udało się trafić na jedną taka aplikację, a mianowicie PC Mark, który używałam do testów.

 

 

 

Jak jesteśmy przy ekranie, to warto tutaj wspomnieć o jeszcze jednej funkcji – a mianowicie bocznym menu, które umożliwi nam szybszy dostęp od ulubionych aplikacji, a co więcej ułatwi obsługę telefonu jedną ręką. Osobiście zawsze wyłączam tą funkcjonalność z racji, że czasami potrafi przeszkadzać i wyskoczyć najmniej odpowiednim momencie. Nie mniej warto spróbować jej używać, a nóż przypadnie Wam do gustu.

 

Mimo wydłużonego ekranu, to Sony Xperia 1 całkiem wygodnie leży w dłoni. Chwyt jest pewny, a telefon nie wyślizguje się. Jego wymiary to wymiary 167 × 72 × 8,2 mm. Jedyne na co warto zwrócić uwagę, to ze względu na swoją wydłużoną budowę obsługa jedną ręką nie jest do końca wygodna. Aby dotrzeć palcem do górnej belki należy przesunąć dłoń. Układ przycisków również nie jest idealny. Na prawej krawędzi znajdziemy:

  • Przyciski do sterowania głośnością
  • Czytnik linii papilarnych
  • Przycisk włącz/wyłącz

O ile czytnik linii papilarnych wypada nam niemalże idealnie pod kciukiem (szkoda, że nie został umieszczony w przycisku włącz/wyłącz), to już w przypadku chęci użycia przycisków głośności musimy przesunąć dłoń nieco w dół lub wygiąć dosyć nienaturalnie kciuk. Wygodniej byłoby, gdyby przyciski te zostały umieszczone na lewej krawędzi, a tymczasem tam nie ma nic. Co więcej taki układ przycisków sprawia, że ułożenie telefonu w uchwycie samochodowym jest niemalże nie możliwe. Trafiamy prosto w wyłącznik ☹.

Na górnej krawędzi telefonu znajdziemy szufladkę na kartę SIM (Dual SIM: Nano-SIM + Nano-SIM lub microSDXC do 512 GB) – otwiera się ją bez potrzeby używania szpilek.

W testowanym smartfonie nie znajdziemy wyjścia mini Jack, ale tutaj producent wyszedł nam naprzeciw i dołączył w opakowaniu odpowiednią przejściówkę. Jeżeli chodzi o dolną krawędź, to tam znajdziemy tylko mikrofon, głośnik oraz gniazdo USB typu C.

A jak sprawuje się dźwięk? Również fenomenalnie. Mamy tutaj do czynienia z głośnikami stereo (jeden na dolnej krawędzi, a drugi w miejscu głośnika do rozmów) i jak przystało na jakość kinową, to znajdziemy ją nie tylko w ekranie, ale również w dźwięku. Muzyka płynąca z tych głośników jest głośna, o dobrze słyszalnych basach i przede wszystkim bardzo czysta. Dokładnie taka jaką oczekujemy od tego typu klasy sprzętu.

Ekran możemy odblokować na kilka sposobów: przesunięcie palcem, wzór, kod pin, hasło oraz czytnik linii papilarnych. Nie znajdziemy tutaj natomiast odblokowania za pomocą twarzy, a szkoda. Jeżeli chodzi o sam czytnik linii papilarnych działa bardzo dobrze i wystarczająco szybko. Nie jest najszybszym czytnikiem jaki jest dostępny na rynku, ale niemniej działa OK.