Testowany smartfon został wyposażony w wyjątkowo mocne podzespoły, a mianowicie:

  • Procesor:
    • CPU: Platforma mobilna Qualcomm® Snapdragon™ 855 wykonana w 7-nanometrowym procesie produkcyjnym, 64 bity, 8 rdzeni
    • GPU: Qualcomm® Adreno 640
  • Pamięć wewnętrzna: UFS2.1 256GB
  • RAM: LPDDR4X 8GB
  • System operacyjny: Android Pie z nowym ASUS ZenUI 6

W benchmarku AnTuTu telefon uzyskał ponad 356 tys. punktów. Taki wynik sprawił, że Asus Zenfon 6 otrzymał aż 4 pozycję w rankingu. To świetny wynik, a co więcej nie są to puste liczby, ale rzeczywiście odczuwa się je w codziennym użytkowaniu. Telefon działa bardzo płynnie, nic się nie wiesza. Praktycznie zero zadyszki. Dokładnie tego spodziewałam się po tak mocnych podzespołach. Praca na takim telefonie to czysta przyjemność.

Smartfon zarządzany jest przez system Android w wersji 9  oraz nakładkę ASUS ZenUI 6. Tutaj duży plus za nakładkę, która mocno przypomina czystego Androida nie tylko wizualnie, ale i funkcjonalnie. Fani czystego Androida, którzy nie lubią przeładowanego systemu powinni być zadowoleni z tej wersji nakładki. Jeżeli chodzi o sam system, to działa on całkiem płynnie. Nie zauważyłam większych problemów czy przycinek. Aplikacje i gry otwierają się szybko.

Najważniejsze funkcjonalności i aplikacje, o których warto tutaj wspomnieć to:

  • Menedżer plików
  • Aplikacja pogoda
  • Rejestrator dźwięku
  • Możliwość ustawienia harmonogramu nocnego podświetlenia
  • Obsługa gestów
  • Konfiguracja paska nawigacji
  • Dżin gier, który przyspiesza telefon podczas gier
  • Twin Apps, która pozwala na obsługę 2 kont w 1 aplikacji jednocześnie
  • SOS – możliwość wykonania połączenia SOS i wiadomości SOS w niebezpieczeństwie
  • Cyfrowa równowaga
  • Aplikacja w galerii do tworzenia kolaży ze zdjęć
  • Zmiana dźwięku podczas obracania aparatu
  • Konfiguracja inteligentnego klawisza
  • Tryb obsługi jedną ręką
  • Odblokowanie twarzą czy odciskiem palca
  • Klonowanie aplikacji
  • Tryb obsługą w rękawiczkach
  • Przełączenie w tryb ciemny
  • Kalkulator
  • Zegar

 

I wiele innych. Jest tego naprawdę sporo, co sprawia, że każdy dopasuje telefon do swoich preferencji.

Ponad to smartfon wyposażono w łącza:

  • WLAN 802.11a/b/g/n/ac 2,4 GHz / 5 GHz
  • 2×2 MIMO
  • Bluetooth V 5.0 (EDR + A2DP), obsługa aptX i aptX HD
  • Wi-Fi direct
  • NFC
  • Obsługa GPS (dwa pasma, L1+L5), GLONASS (L1), BDS (B1), GALILEO (dwa pasma, E1+E5a), QZSS (dwa pasma, L1+L5)

Oraz sensory:

  • Tylny czytnik linii papilarnych (odblokowywanie w ciągu 0,3 sek., rozpoznaje 5 odcisków palców),
  • czujnik rozpoznawania twarzy,
  • akcelerometr,
  • czujnik kompasu cyfrowego,
  • czujnik zbliżeniowy,
  • czujnik oświetlenia otoczenia,
  • żyroskop (obsługuje ARCore),
  • laserowy czujnik autofokusa,
  • hallotron

 

Podczas korzystania z Wi-Fi, Bluetooth, GPS nie zauważyłam żadnych problemów. Z Wi-Fi korzystałam niemalże codzienne w domu czy w miejscach publicznych.  Z GPS najczęściej korzystałam, gdy chciałam odnaleźć drogę podczas spacerów po Warszawie, Wrocławiu czy Sochaczewie. Za każdym razem telefon bardzo szybko odnalazł moje położenie i wyznaczył trasę do celu.  Przez Bluetooth przesyłałam spore ilości zdjęć i również tutaj nie miałam żadnych problemów.

Asus Zenfone 6 wyposażono w świetną baterię – aż  5000 mAh oraz obsługę ładowania Quick Charge 4.0. Może ładowanie nie jest najszybsze (ładowanie trwa ponad 2h do 100%), ale za to wszystko rekompensuje nam długość działania telefonu na baterii. Producent deklaruje, że bateria wystarczy:

 

  • do 33 dni w trybie czuwania przy połączeniu 4G
  • do 33,3 godzin rozmowy przy połączeniu 3G
  • do 21 godzin surfowania w Internecie przez Wi-Fi
  • do 24 godzin odtwarzania wideo o roz. 1080p

 

I przyznam, że pod tym względem smartfon wypada naprawdę świetnie i zostawia konkurencję w tyle. Pomimo, że mamy tutaj naprawdę mocne podzespoły, ruchomy aparat i prądożerny wyświetlacz, to smartfon przy dosyć intensywnym użytkowaniu (dużo zdjęć, mediów społecznościowych, użytkowania GPS czy rozmowy) wystarczył mi aż na 2 dni użytkowania. A przy dużo mniej intensywnym użytkowaniu, to ładowałam telefon dopiero po kilku dniach.