LG G7 Fit został wyposażony w Androida 8.1 Oreo, z obiecaną aktualizacją do kolejnych wydań zielonego robocika, z interfejsem użytkownika LG UX.  Funkcja Always-on Display, wyświetlająca informacje przy zablokowanym ekranie, zapewnia szerokie możliwości dostosowywania do indywidualnych wymagań. W zależności od ustawień, funkcja Always-on Display może służyć do wyświetlania zegara, szybkich narzędzi, odtwarzacza muzycznego lub zdjęcia wybranego przez użytkownika. Do swoich upodobań użytkownik może nawet dopasować reakcje interfejsu, wybierając kombinacje wibracji i dopasowując je do dzwonka telefonu.

Jak przystało na nowoczesne urządzenie, LG G7 Fit został wyposażony w mocne podzespoły, którego sercem jest czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 821 Kryo, taktowany zegarem 2,35 GHz. Chipset wspierany jest przez 4 GB LPDDR4 pamięci RAM i 32 GB przestrzeni dyskowej, a o grafikę dba Qualcomm Adreno 530. Chyba dla nikogo nie będzie niespodzianką, że ten smartfon zadowoli każdego, kto szuka urządzenia pracującego w oparciu o Androida działającego szybko i bez przycięć, oraz pograć w gry, ze sklepu Google Play. Animacje są płynne, smartfon szybko reaguje na polecenia użytkownika i wszystko po prostu śmiga tak, jak powinno. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że obudowa tego telefonu, w trakcie intensywnego użytkowania, czy po prostu grania zaczyna się delikatnie nagrzewać.

LG G7 Fit zachęca nas do surfowania po sieci oferując Cat 12 (102.0 Mbit/s, 603.0 Mbit/s). A do tego mamy wszystkie najważniejsze standardy łączności takie jak: USB typu C, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac (dual-band), Wi-Fi Direct (hotspot), Bluetooth: 5,0 Low Energy i NFC oraz DLNA.

Zasięg Wi-Fi był bardzo standardowy i porównywalny dla smartfonów konkurencji. Obsługa DLNA jest wzorcowa i z poziomu odtwarzacza można bardzo łatwo wysłać lub odebrać bezprzewodowo obraz i dźwięk.

Nie mogło zabraknąć także odbiornika GPS (A-GPS) + GLONASS i Beidou. Jeżeli chodzi o GPS to znalazł naszą lokalizację naprawdę błyskawicznie, co budzi uznanie. Podczas jazdy samochodem, przy zachmurzonym niebie nie gubił satelity, sprawdzał się też na dłuższych odcinkach.