Jednym z atutów urządzenia jest niewątpliwie obudowa. Motorola one ma precyzyjnie wycięte szkło i zakrzywioną obudowę typu „unibody”, dlatego wygodnie leży w dłoni. Niestety gładka tylna część sprawia, że mamy obawę, czy nie będzie się nam wyślizgiwał. Obudowa jest nie tylko piękna, ale także niesamowicie wytrzymała. Smartfon wygląda nowocześnie, elegancko, a zarazem bardzo atrakcyjnie, szkoda tylko, że lubi zbierać nasze odciski palców. Warto zauważyć, że zaawansowana technologia nanopowłoki stanowi hydrofobową barierę chroniącą przed średnio intensywnym działaniem wody, takim jak przypadkowe zalanie, zachlapanie czy lekki deszcz. Telefon nie został jednak zaprojektowany do zanurzania w wodzie lub poddawania go działaniu wody lub innych cieczy pod ciśnieniem. Nie jest wodoszczelna.

Kolejnym z atutów Motoroli one jest niewątpliwie wyświetlacz, pokryty jest szkłem 2,5D. Telefon ma ekran HD Max Vision o przekątnej 5,9” i proporcjach 19:9. Widzimy też tutaj charakterystyczne wycięcie w ekranie Notch. Jego wymiary zachęcają do czytania ulubionych książek, a także robienia notatek i pracy wielozadaniowej na podzielonym ekranie. I nie trzeba do tego używać obu rąk.  Dzięki wąskim ramkom pokrywa on 80.49 %, zawartości przedniego panelu. Sam ekran wywarł na mnie ogromne wrażenie, gdyż jest po prostu świetny. Wyświetlany przez niego obraz cechuje się bardzo dobrą ostrością i nasyceniem barw, a kolory są naturalne. Co do kątów widzenia, to są one aż nadto wystarczające. Nie miałem żadnego problemu, aby doczytać z ekranu treść nawet w słoneczny dzień. Wielodotyk, który tutaj działa wręcz wzorowo, i reaguje nawet na najdelikatniejsze muśnięcia palcem.

Przednia kamera Motoroli one ma rozdzielczość 8 megapikseli. Dzięki niej smartfon przyda się do wykonywania zdjęć z ręki tzw. „selfie”.  Fani autoportretów mogą być zadowoleni. Przedni aparat posiada funkcję doświetlania. Tryb portretu upiększa obiekt fotografowany w orientacji pionowej, dodając piękny efekt rozmycia w tle. U góry widać klasyczną maskownicę głośnika, który podczas rozmów spisywał się bez zarzutu. Bezpośrednio z aplikacji smartfona można rozmawiać twarzą w twarz z bliskimi osobami za pośrednictwem Google Duo. Zabrakło niestety bardzo ważnego dla niektórych użytkowników elementu – diody powiadomień. Brak diody powiadomień rekompensować ma charakterystyczny dla smartfonów Motoroli  „Moto Display”. Wyświetlacz Moto prezentuje podgląd powiadomień i aktualności, dzięki czemu mamy informacje, bez odblokowywania telefonu.

Wystarczy trącić telefon, aby zobaczyć co nowego, a następnie przejść do odpowiedniej aplikacji, by od razu zająć się daną sprawą lub zostawić ją na później. W ten sposób z poziomu ekranu blokady można nawet odpowiadać na wiadomości. Pod ekranem znajdziemy dotykowe przyciski, widoczne po wybudzeniu smartfona.

Na górnej krawędzi telefonu Motoroli projektanci umieścili gniazdo mini-jack 3,5 mm i dodatkowy mikrofon, odpowiadający za redukcję szumów. Standardowo gniazdo microUSB Typu-C producent umieścił na dole urządzenia. Głośnik multimedialny ma dźwięk typowy dla smartfonów. Da się odczuć, zwłaszcza niskich brak niskich tonów. Jednak miłośnikom mp3 na telefonach nie powinno to zbytnio przeszkadzać.

Przyciski trafiły na prawy bok. Klawisze głośności oraz blokowania/włączania mają wyraźny, odpowiedni skok. Lewa strona jest wolna od dodatkowych elementów. Zaś lewy bok mieći szufladkę na karty 2x nanoSIM i kartę microSD.

Czego zabrakło na tylnej obudowie, to charakterystycznego dla Motoroli okręgu mieszczącego aparat fotograficzny. Podwójny aparat „wylądował”, wraz z diodą LED, w lewym górnym rogu. Pod logiem „M”, w okrągłym zagłębieniu znalazł się czytnik linii papilarnych – do jego działania nie mam żadnych uwag. Za pomocą telefonu możesz dokonywać płatności w Internecie i offline. Odbywa się to szybko i łatwo dzięki usłudze Google Pay, która łączy wszystkie informacje potrzebne do płatności i bezpiecznie je przechowuje.