Serwis Cnet dotarł do e-maila wysłanego przez prezesa Mozilli, Chris Bearda, do swoich pracowników. Wynika z niego, że wskutek niewystarczającego zainteresowania, smartfon za 25 dolarów z Firefox OS ostatecznie nie trafi na rynek.
Mozilla doszła do wniosku, że cena nie jest najważniejszym argumentem w walce o klienta. W e-malu Bearda możemy przeczytać, że firma zamierza „skoncentrować się na działaniach, które zapewnią lepsze doświadczenie użytkownika, a nie jedynie na cięciu kosztów.” Mozilla chce więc dopracować Firefox OS, który wymaga jeszcze wielu ulepszeń. Być może niebawem platforma zyska wsparcie dla androidowych aplikacji, przynajmniej tych najpopularniejszych, i przez to wzbudzi większe zainteresowanie klientów.
Oczywiście Mozilla nie zamierza od teraz rywalizować z najlepszymi smartfonami dostępnymi na rynku, ale chce raczej, by jej system znalazł się na urządzeniach z różnych półek cenowych. Beard wspomniał, że firma wciąż interesuje się rynkiem tzw. feature-phone’ów, czyli prostych słuchawek o podstawowych funkcjach. Smartfon za 25 dolarów był jednak pewną skrajnością – u wielu osób, które miały go przez chwilę w dłoniach, wywołał po prostu frustrację. Mówimy o urządzeniu z 3,5-calowym ekranem 480 x 320 pikseli, 1-rdzeniowym procesorem SpreadTrum 1,0 GHz, łącznością EDGE oraz aparatem 2 mpx.
Źródło: The Verge
Sewix
A szkoda, bo cena ciekawa. Chętnie kupiłbym taki telefon, jako zapasowy 🙂
Wierz mi, ze bys nie chcial. Robilem eksperymenty z Alcatel Fire, ktory jest niewiele lepszy niz ten wynalazek za $25. Rezultat byl frustrujacy – np nie bylem w stanie kupic biletu PKP bo jak przeszedlem do platnosci, bank przysylal mi SMSa z kodem jednorazowym. Kiedy otwieralem Messages (apka systemowa do SMSow). Konczyla sie wowczas pamiec, system zabijal sesje przegladarki z otwarta strona banku do wpisania kodu jednorazowego i kod tracil waznosc. Takich kwiatkow bylo wiecej. Musialem uzyc partycji swap na karcie SD by to wszystko zaczelo dzialac rozsadnie, ale tracilem na wydajnosci bo dochodzil czas przerzucania danych miedzy swap, a RAMem. By to wszystko poskladac do kupy trzeba optymalizowac oprogramowanie. Osiagniecie takich rezultatow o jakich mowi Mozilla jest mozliwe tylko i wylacznie przy przepisaniu wszystkiego na jezyk maszynowy + optymalizacja, a oni uzywaja ultraobietkowego JS + HTML5 wiec potrzebuja zarowno hektarow RAMu jak i mocy obliczeniowej.