Ostatnie dni października zapowiadają się na prawdziwe starcie tytanów. Prócz zapowiedzianych premier produktów od Apple i Microsoftu do walki włączy się również Google. Co zamierza zaprezentować?

Zacznijmy od początku. Już od kilku miesięcy było wiadomo, że ostatni kwartał bieżącego roku będzie wyjątkowo gorącym okresem zarówno dla producentów sprzętu mobilnego jak i dla konsumentów, którzy się w niego zaopatrują. Prócz premiery iPhone’a 5 i odsłony nowych telefonów Lumia od Nokii wiedzieliśmy, że Microsoft szykuje się do premiery Windowsa 8 oraz jego mobilnego odpowiednika Windows Phone 8. Gdyby tego było mało, mówiono także o tablecie Surface działającym na platformie Windows RT.


Apple również nie próżnował. Prócz odsłony smartfona z 4 calowym wyświetlaczem było wiadomo, że ujawni się z mniejszą wersją iPada, mającą rywalizować zarówno z Nexusem 7 jak i tabletem Amazon Kindle Fire HD. Teraz do akcji wkracza trzeci z wielkich – Google.

Gigant z Mountain View zapowiedział konferencję prasową zaplanowaną na 29 października, która odbędzie się w Nowym Jorku. Pierwszą rzeczą której możemy się spodziewać to nowa odsłona Androida 4.2 Key Lime Pie. Kolejną jest premiera 32GB wersji Nexusa 7. Być może poznamy również jego odchudzoną wersję za jedyne 99 dolarów. Ostatnią rzeczą powinien być debiut nowego smartfona z linii Nexus. Sądząc po informacjach dostępnych w sieci mówiących o tym, że Google współpracuje w tym zakresie zarówno z HTC, LG oraz Samsungiem to niewykluczone, że poznamy kilka odsłon tego urządzenia.

Już od jakiegoś czasu znamy datę premiery Windowsa 8 (26 października) oraz systemu Windows Phone 8 (29 października). Konkurenci Microsoftu postanowili wyciąć mu niezły numer. Najpierw Apple ze swoim iPadem, którego premiera zaplanowana jest na 23 października a początek dystrybucji (według niepotwierdzonych jeszcze źródeł) przypadanie na 2 listopada. Daty tworzą świetną medialną klamrę na wydarzenia zaplanowane przez Microsoft ale to jeszcze nic w porównaniu z tym co przygotowało Google.

Kalifornijska firma zapowiedziała konferencję przypadającą na ten sam dzień co premiera Windows Phone 8. Żeby było śmieszniej odbędzie się ona również o 10.00 godz. czasu lokalnego tylko z tą różnicą, że miejscem prezentacji będzie Nowy Jork, który ma 3 godziny przewagi nad tym w San Francisco.

Pokazuje to z jaką powagą amerykańscy konkurenci Microsoftu podchodzą do organizowanych przez niego wydarzeń medialnych, poświęconych premierom nowych systemów operacyjnych. Tym bardziej, że gigant z Redmond będzie stawiał w tej grze wszystko na jedną kartę. To nie jest czas dla słabszych graczy takich jak RIM ze swoim Blackberry czy Motorola. Już niedługo ich żetony mogą zostać całkowicie przejęte przez wielką trójkę. Kogo czeka lepsza passa przy pokerowym stole? O tym zadecyduje krupier pod postacią konsumentów, wszakże to oni rozdają karty.

Źródło: geeky-gadgets.com

Kamil Kawczyński