Kilka dni temu pisaliśmy o Freedom 251 kosztującym 251 rupii indyjskich (stąd nazwa), czyli ok. 15 złotych. Jeśli myśleliście, że to wszystko wygląda zbyt pięknie, by okazało się prawdą – nie myliliście się.
Pierwszym zaskoczeniem była zmiana zdjęcia na oficjalnej stronie niedługo po ogłoszeniu oferty. Zamiast dobrze wyglądającego modelu dostajemy zdecydowanie gorszy design, z wyraźnie grubszymi krawędziami i tylko jednym klawiszem. Biorąc pod uwagę cenę urządzenia, można jednak wybaczyć tę szybką metamorfozę.
grafika: GSMarena.com
Poważniejszym problemem jest jednak fakt, że Freedom 251 wcale nie okazuje się być telefonem indyjskiej produkcji, jak twierdzi Ringing Bells, a sposób, w jaki się o tym dowiadujemy, jest co najmniej dziwny. Pod warstwą korektora lub białego tuszu ukrywa się logo prawdziwego twórcy: chińskiej firmy Adcom. Ciekawe, że szef marketingu Adcom zaprzecza, jakoby wiedział o użyciu ich marki w Freedom 251. Co więcej, testowa wersja smartfona wygląda identycznie jak Adcom Ikon 4, który kosztuje około 200 złotych, a więc znacznie więcej. Coś tu się nie zgadza.
grafika: twitter.com/@vishalmathur85
To nie koniec niespodzianek. Ikony w Freedom 251 z Androidem 5.1 wyglądają zupełnie jak te z iOS. Taka sama jest ikona przeglądarki internetowej Safari. Wygląda to nie na inspirację, a naruszenie praw autorskich.
Jak do tych sprzeczności odnosi się Ringing Bells? Firma zapewnia, że to tylko wersja podglądowa rozesłana mediom.
Paulina
Źródło: arstechnica.com
hehe logo zamazane markerem mnie rozwaliło 🙂 a poza tym „CZEPIACIE SIĘ” telefon może BYĆ produkcji indyjskiej… To coś jak niektóre „polskie” produkcje – tylko bardziej hardcorowo np. kupili partię telefonów, które np. nie przeszły kontroli jakości ( kontrola jakości przy telefonie za 200 zł???? ), wgrali jakiś „icon pack” z sieci – lub zrobili w Wordzie identyczne ikony 😉 zdrapią logo zamiast zamazywać i już mają INDYJSKI TELEFON 🙂 to coś jak z zegarkami SWISS MADE – podzespoły werków są klepane w chinach, później tylko jakiś Pan / Pani czyści je w szwajcarii, składa mechanizm w całość ( musi tam być chyba 60 procent procesu produkcji w Szwajcarii?? ) i nakleja logo SWISS MADE 🙂
I tak mit o tanim smartfonie odlatuje w niebyt
Przykre jest tylko to, że wszystkie serwisy kopiowały tę bzdurę bezmyślnie…