Coraz więcej dostawców energii montuje tzw. inteligentne liczniki, które są połączone z serwerami komputerowymi. Takie systemy wymagają silnych zabezpieczeń, bo włamanie do sieci może mieć poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa całego kraju. Wraz z rozwojem inteligentnych domów zagrożenia będą się zwiększać.
– Do naszych mierników energii podłączony jest serwer elektrowni. Pytanie, co ja mogę z takim miernikiem zrobić, jeżeli zhakuję go i za jego pomocą dostanę się do serwerowni, która steruje elektrownią. Można parę bardzo trudnych scenariuszy tej sytuacji wymyślić – przestrzega w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Krzysztof Wójtowicz, dyrektor zarządzający Check Point, firmy zajmującej się bezpieczeństwem w internecie.
Obecnie inteligentne mierniki energii elektrycznej wdrażają w Polsce Energa i Tauron. Takie urządzenia pozwalają na zbieranie większej liczby danych, a także m.in. na lepsze zarządzanie zużywaną energią, co może pomóc konsumentom w obniżeniu ich rachunków za prąd. Ale połączenie z sieciami komputerowymi dostawców stwarza ryzyko ataku hakerskiego.
Jak podkreśla Wójtowicz, możliwe staje się między innymi włamanie do systemu elektrowni i zakłócenie jej działalności. Przykładem takiego działania na wielką skalę jest złośliwe oprogramowanie o nazwie Stuxnet, które w latach 2008-2010 zaatakowało irańskie zakłady wzbogacania uranu w Natanz.
– Atak Stuxnet spowodował, że w elektrowni w Iranie w pewnym momencie wirówki przestały pracować w odpowiednim trybie, co mogło doprowadzić do katastrofy. Wejście do inteligentnego systemu zakładu, który pełni kluczową dla gospodarki rolę, jest już sporym zagrożeniem – podkreśla Wójtowicz.
Dodaje, że przedsiębiorcy, którzy wdrażają inteligentne mierniki, są świadomi zagrożenia. Mają one mocne systemy elektronicznej ochrony przemysłowej i wciąż pracują nad ich ulepszaniem.
Zagrożenia będą się zwiększać w miarę rozwoju tzw. inteligentnych domów, czyli budynków wyposażonych w rozbudowane sieci komputerowe. W Polsce na razie ten obszar jest na wczesnym etapie rozwoju.
– Inteligentne domy to w dużym skrócie przeniesienie na skalę trochę większą niż komputer inteligencji z sieci komputerowej – ocenia Wójtowicz. – W związku z powyższym myślenie na temat inteligentnego budynku to w ogóle myślenie na temat tzw. sieci teleinformatycznych, sieci przemysłowych, które z raczkowania w trybie automatyki zwykłej powoli wkraczają w dobę inteligentnych systemów.
źródło: Agencja Informacyjna Newseria
Kan
Jeśli klient ma instalację aluminiową to najwięcej traci. W miejscach połączenia aluminium i miedzi wydziela się ciepło. Takie instalacje są w starszych budynkach. Dopóki klient posiadał stary licznik rachunki były znośne. Nowy licznik podlicza inaczej, końcowy efekt jest taki że rachunek wzrasta o 1/3 przy tym samym stylu korzystania.
Czy mógłbyś podać źródło swoich rewelacji?
Co prawda na złączach zawsze występuje zwiększony opór i przy dużym przepływie prądu w tych miejscach wzrasta temperatura, ale nie przesadzałbym że powoduje to stratę 1/3 energii. Gdyby tak było to pożary z przyczyn przegrzania instalacji byłyby na porządku dziennym. Przecież przy 2kW odbioru (przykładowo włączony czajnik elektryczny) wydzielało by się 666 wat energii a to już może doprowadzić do stopienia izolacji.
Chyba nie wyciągasz wniosków jedynie na podstawie różnicy w przewodności elektrycznej? Ona jest rekompensowana poprzez zwiększenie pola przekroju przewodu, które w przypadku aluminium musi być o przynajmniej 56% większe od przewodu wykonanego z miedzi. Czyli wystarczy, że przewód aluminiowy ma średnicę o 50% większą.
Zresztą linie napowietrzne zbudowane są przede wszystkim z aluminium i jakoś nie wiedziałem, aby same z siebie płonęły ;).
To ja już wolę nieinteligentne domy 🙂
Myslalem nad tym i tak naprawde ta inteligencja moze czasem wyslac bledne dane i co wtedy ?