W czasach kryzysu i coraz bardziej zadłużonych społeczeństw za oceanem pojawiła się usługa pomagająca spłacać długi. Czy to kolejna nisza sektora finansowego? Jakich innowacji w ofercie bankowej możemy się wkrótce spodziewać?
Pierwszą rzeczą, którą bym wymienił, to są usługi związane z bankowością mobilną. To usługi, które nadają usługom bankowym kontekst bieżącego funkcjonowania człowieka. Na przykład, wchodzę do sklepu i dostaję informacje, że mam zniżkę. Wchodzę do salonu samochodowego i dostaję informację z banku: „sprawdziliśmy twoją zdolność kredytowa, do stu tysięcy złotych możesz kupić samochód i każdy ci sfinansujemy”. Tego rodzaju usługi, które nie są jeszcze dostępne w Polsce, na pewno będą rozwijane. Już w tej chwili możliwości techniczne są i banki mają odpowiednią wiedzę, żeby to zrobić. Wymaga to pewnych inwestycji i czasu na przetestowanie i te rzeczy będą się pojawiały – mówi Michał Dubno, Dyrektor w Sektorze Usług Finansowych Deloitte.
Druga rzeczą, która będzie bardzo istotna, jest zarządzanie finansami publicznymi i edukacja ekonomiczna klientów banków. W tej chwili w wielu instytucjach finansowych sprzedaż produktów funkcjonuje w ten sposób, że właśnie oferuje się produkt: konto, kredyt. Nie myśli się o tym, by zaspokajać całość potrzeb finansowych klienta. By badać, jakie on ma potrzeby, w jakim zakresie może korzystać z usług bankowych. W jaki sposób instytucje finansowe mogą pomóc mu w zarządzaniu finansami. W związku z tym, wdrożenie tego typu usług spowoduje, że klienci będą korzystać z większej gamy usług, będą one bardziej dopasowane do ich potrzeb. I też ich satysfakcja i lojalność wobec instytucji finansowej będzie rosła. Już na polskim rynku widać pierwsze aplikacje, które pozwalają generować budżety rodzinne, kalkulować ile pieniędzy wydałeś na kawę, ile na ubrania. Zakładać budżety. Informować klienta, że przekroczyłeś budżet na pewnego rodzaju zakupy. To już będzie się stawało coraz większym standardem jeżeli chodzi o obsługę klientów – dodaje Michał Dubno.
źródło: Deloitte
Kan
Szanowny Kan, coś tu nie pasuje. Najpierw piszesz : […] pojawiła się usługa pomagająca spłacać długi […] a potem : […]Wchodzę do salonu samochodowego i dostaję informację z banku: „sprawdziliśmy twoją zdolność kredytowa, do stu tysięcy złotych możesz kupić samochód i każdy ci sfinansujemy” – ( dostaniemy kredyt ). […] z całym szacunkiem ale starsze pokolenie nie jest ogłupione i zlemingizowane jak młodzież szkolna i nie kupuje takich ściem. Przestańcie wreszcie powielać te brednie. Rynek wcale nie czeka na mobilną bankowość! To bankierzy czekają na mobilną bankowość bo czują duże pieniądze. Rynek może się tym zainteresuje jak pojawią się jakieś sensowne zabezpieczenia smartphonów. Co chwile słyszymy o nowych trojanach infekujących telefony. Podejrzewam, że poniżej 1 % użytkowników ma jakąkolwiek aplikację zabezpieczającą telefon przed malware-em.