Piwo, papierosy i kawa to polskie sposoby na utratę naszych
najważniejszych plików komputerowych, jak wynika z międzynarodowego
rankingu utraty danych firmy Kroll Ontrack. Jak co roku elektroniczni
detektywi z 30 światowych laboratoriów firmy, w tym z Polski,
przygotowali listę najbardziej nietypowych zdarzeń związanych z utratą
danych i udowadniają, że z pomocą najnowszych technologii można
odzyskać pliki utracone nawet w najbardziej ekstremalnych przypadkach.

Jak wynika z rankingu najdziwniejszych przypadków utraty danych 2011
roku, to nieuwaga bądź roztargnienie użytkowników sprzętu komputerowego
są jednymi z głównych powodów utraty naszych najcenniejszych danych.
Według analiz specjalistów Kroll Ontrack, którzy rocznie rozwiązują ok.
50 tys. spraw związanych z utratą plików, oprócz awarii sprzętu (44
proc. wg ogólnoświatowych statystyk), niemal co trzeci przypadek (32
proc.) dotyczy utraty danych spowodowanej błędem człowieka, a dopiero
kolejne związane są z działaniami wirusów (7 proc.), błędami aplikacji
(4 proc.) czy klęskami żywiołowymi (3 proc.).

Tegoroczna lista
najdziwniejszych przypadków utraty danych wskazuje na to, że nasze
najcenniejsze pliki możemy stracić zawsze, wszędzie i o każdej porze.
Mimo tego, powinniśmy mieć świadomość, że wrzucenie dysku do ogniska,
spalenie go czy zalanie nie zawsze musi oznaczać definitywne pożegnanie
się z naszymi plikami i w większości przypadków zapisane na nich
informacje można ocalić w specjalistycznym laboratorium
– mówi
Paweł Odor, główny specjalista polskiego laboratorium odzyskiwania
danych i informatyki śledczej Kroll Ontrack.

Choć cyfrowe nośniki danych są
rzeczywiście coraz lepiej zabezpieczone, to pamiętajmy, że wiara w ich
pełną niezawodność może okazać się złudna. Dzieje się to niestety
najczęściej wtedy, gdy zupełnie się tego nie spodziewamy

dodaje Paweł Odor.

TOP 10 najbardziej zdumiewających
przypadków utraty danych na świecie w 2011 roku wg Kroll Ontrack:

10. Kiepski wizerunek (Niemcy)

Pewnego feralnego dnia jedna ze znanych aktorek przypadkowo
skasowała całe swoje portfolio, w tym pliki z ostatnich zdjęć, wzory
plakatów i archiwalne sesje zdjęciowe. Jak do tego doszło? Używając
programu czyszczącego dyski z jej Macintosha, niechcący wybrała do
czyszczenia podłączoną do komputera pamięć USB. Nie mogąc odzyskać
danych na własną rękę, zwróciła się do specjalistów odzyskiwania
danych, którzy w laboratorium uratowali wszystkie zdjęcia. Nie wiemy,
czy aktorka będzie nominowana do Oskara, lecz z pewnością bardziej dba
teraz o swój „wizerunek”.

9. Wirtualna rzeczywistość (Niemcy)

Aby zwiększyć wydajność systemu, pewien administrator IT rozdzielił
partycje C i D swojego wirtualnego serwera na dwa różne systemy. Jako
że na dysku wyczerpywała się wolna przestrzeń, postanowił skonsolidować
partycje C i D dla jednego systemu. Okazało się, że docelowy system
posiadał taką samą konwencję nazw wirtualnych dysków i część ważnych
danych uległa nadpisaniu. W tym przypadku większa partycja dysku
równała się partycypacji w kosztach odzyskania z niego danych.

8. Magnetyczne przyciąganie (USA)

Właściciel pewnego laptopa położył go nieopatrznie na swoim biurku,
tuż obok rzadko spotykanych magnesów ziemskich, będących częścią jego
zbiorów. Kiedy kolekcjoner postanowił włączyć swój komputer, magnesy
weszły w interakcję z dyskiem, co sprawiło, że komputer zaczął wydawać
dziwne dźwięki i w rezultacie odmówił jakiejkolwiek współpracy. Jak
okazało się w laboratorium odzyskiwania danych, z powodu kontaktu z
magnesami dysk uległ uszkodzeniu. Nie wiemy, czy kolekcja magnesów
nadal leży na biurku, lecz na pewno nie ma tam już komputera.

7. Katastrofa końca miesiąca (Polska)

Dział księgowości pewnej firmy zmuszony był zostać w pracy do
późnych godzin wieczornych, by przygotować dokumentację podsumowującą
mijający miesiąc. Podczas gdy księgowi ratowali się przed snem i
zmęczeniem litrami kawy, w siedzibie firmy nastąpiła przerwa w dostawie
prądu. Choć firma była wyposażona w awaryjne zasilacze, używanie przez
księgowe podłączonego do listwy UPS ekspresu do kawy sprawiło, iż
wyczerpały się jego baterie, co pociągnęło za sobą wyłączenie
komputerów – w tym najważniejszych dwóch serwerów – i utratę wszystkich
danych. Dla pracowników tej firmy „gorzki smak kawy” nabiera teraz
prawdopodobnie nowego znaczenia.

6. Piwny interes (Polska)

Dwóch biznesmenów spotkało się w pubie, aby przy piwie omówić
przyszłą transakcję. Przyjemna atmosfera wieczoru stosunkowo szybko
ulotniła się wraz z danymi, które zniknęły po wylaniu przez kelnera
piwa na komputer jednego z przyszłych partnerów biznesowych. Niestety
szybka interwencja obsługi i kilkanaście ręczników nie było w stanie
pomóc w uratowaniu jakichkolwiek danych dotyczących transakcji. Ten
przypadek to kolejny przykład na to, że na piwo lepiej chodzić po pracy
niż w pracy.

5. Palenie zabija (Polska)

Gdy firma posiadająca magazyn chemikaliów zatrudniła nowego
ochroniarza, ten udał się na swój pierwszy obchód po zakładzie.
Niestety prawdopodobnie nie przeszedł jeszcze wtedy kursu BHP i nie
zauważając zakazu palenia, nie niepokojony przez nikogo odpalił
papierosa. Ze względu na charakter magazynu i zamontowanych w nim
zabezpieczeń, doszło do natychmiastowego uruchomienia instalacji
przeciwpożarowej, a tym samym systemu zraszaczy. Wskutek tego zalane
zostały wszystkie 44 komputery stacjonarne i dwa serwery firmy. Jak
widać, palenie grozi śmiercią… danych.

4. Pośpiech jest złym doradcą (Australia)

Będąc pod presją czasu umówionego spotkania, pewien specjalista IT
wychodząc z firmy w pośpiechu nie włożył taśmy backupowej do
wodoodpornego sejfu, kładąc ją niedbale na nim. Po godzinie miasto, w
którym pracował mężczyzna nawiedziło silne trzęsienie ziemi, które
spowodowało, iż taśma upadła na ziemię. Do pomieszczenia, a tym samym i
dysku dodatkowo wdarło się spowodowane trzęsieniem ziemi błoto, woda i
piasek. Choć wydawało się, że danych w żaden sposób nie da się
odzyskać, to dzięki specjalnym technologiom udało się przywrócić 100
proc. plików, zawierających wyniki roku pracy nad animacjami
telewizyjnymi i internetowymi.

3. „Live” z Londynu (Wielka Brytania)

Pewien niezależny fotograf znalazł się w czerwcu tego roku w samym
centrum londyńskich zamieszek. Kiedy kilku ich uczestników zauważyło,
że są filmowani, postanowili rozbić aparat w celu zniszczenia
potencjalnie obciążających ich dowodów. Choć aparat trafił do
laboratorium Kroll Ontrack w opłakanym stanie, 100 proc. danych udało
się odzyskać, a materiał filmowy i zdjęciowy został dostarczonych
policji. Ten przypadek jest kolejnym potwierdzeniem tego, że
dziennikarstwo to zawód wysokiego ryzyka.

2. Pies najgorszym przyjacielem danych
(USA)

Pewien mężczyzna przekonał swoją dziewczynę do zrobienia kopii
zapasowych kilku tysięcy cyfrowych zdjęć, stworzonych w jej prywatnym
studiu. Zgodnie z poradą dziewczyna skopiowała fotografie z laptopa na
zewnętrzny dysk, lecz niestety ten okazał się jedynym miejscem ich
archiwizacji, gdyż automatycznie usunęła ona fotografie z laptopa.
Wychodząc z domu fotografka zostawiła dysk na stole, zapominając o tym,
iż pod nim znajduje się ulubione miejsce wypoczynku jej psa. Kiedy para
wracała do mieszkania, ich ulubieniec usłyszał warkot silnika i co sił
ruszył do drzwi, zabierając ze sobą… stół, a tym samym leżący na nim
dysk zewnętrzny, który spadł i doznał poważnych uszkodzeń.
Prawdopodobnie pies zmienił miejsce odpoczynku na nieco bardziej
bezpieczne nie tylko dla mebli domowników, ale i ich danych.

1. Dramat w trzech aktach (Wielka
Brytania)

Pewnego dnia w jedną z luksusowych rezydencji położoną na Wyspach
Karaibskich uderzył piorun. Powstały w jego wyniku pożar nie tylko
obrócił dom w zgliszcza, ale doprowadził także do zniszczenia serwerów
komputerowych, dodatkowo zalanych przez jednostki straży pożarnej
dogaszającej resztki posiadłości. Teren pogorzeliska przez pewien czas
objęty był zakazem wstępu, a dyski twarde serwerów w warunkach ciepła i
wilgoci uległy ponadto korozji. Mimo opłakanego stanu spowodowanego
kontaktem z trzema żywiołami – błyskawicą, ogniem i wodą, w warunkach
laboratoryjnych specjaliści odzyskali wszystkie dane zapisane na
nieszczęsnych serwerach. Nie wiemy czy właściciel nadal lubi Karaiby,
ale jesteśmy niemal pewni, że jego serwery zmieniły klimat na nieco
bardziej przyjazny.

źródło: Kroll Ontrack

Kan