Coraz większa popularność naziemnej telewizji cyfrowej, która została niejako wymuszona sukcesywnym wyłączaniem analogowego sygnału naziemnego, powoduje wysyp urządzeń, które pozwalają na odbiór telewizji „z powietrza” nawet na wiekowych odbiornikach telewizyjnych. Jednym z nich jest WIWA HD95 MC, czyli urządzenie, które jest następcą bardzo udanego modelu HD90.


W niewielkim pudełku znajdziemy tuner WIWA HD95 MC, pilot Memo Control, baterie, instrukcję obsługi i gwarancję. Jest to dość tani sprzęt, dlatego nie dołączono żadnych kabli niezbędnych do podłączenia, ale to nie dziwi w tej klasie.

Opisywany dekoder ma kompaktowe wymiary (170x100x30mm) oraz bardzo estetycznie wykonaną i dobrze spasowaną obudowę. Poza przednim panelem całość jest wykonana z metalu i widać na niej wiele otworów wentylacyjnych, które służą do odprowadzania ciepła. Jest taka potrzeba, gdyż zastosowano tutaj wewnętrzny zasilacz. Jednak konstrukcja jest na tyle przemyślana, że nie ma problemu nadmiernego nagrzewania się urządzenia.


Przedni panel jest wykonany z połączenia matowego i błyszczącego plastiku. Znajdziemy na nim gniazdo USB, odbiornik IR, wyświetlacz numeru kanału (i godziny w trybie czuwania), przyciski zmiany kanału oraz wyłącznik (POWER). Niektórym może przeszkadzać frontowe umiejscowienie gniazda USB, ale ja do nich nie należę. Wolę mieć wygodny dostęp, niż estetycznie ukrywać pendrive’a, czy dysk zewnętrzny z tyłu urządzenia. Rozumiem jednak estetów, którzy preferują chowanie wszelkich akcesoriów. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie dwóch USB – po jednym z przodu i z tyłu, ale nie wymagajmy zbyt dużo od jednak budżetowego urządzenia.


Warto teraz zajrzeć na tylną ściankę dekodera, która zawiera zestaw raczej standardowych złącz. Znajdziemy tam wejście i wyjście antenowe, gniazdo koaksjalne, port HDMI, euro złącze (SCART) oraz analogowe gniazdo audio. Moim zdaniem nie ma się powodów do narzekań, ponieważ spokojnie skomunikujemy ten tuner ze starszymi, jak i nowoczesnymi telewizorami oraz kinem domowym, czy słuchawkami. Na tylnej ściance znajduje się również kabel zasilający, który jest zamontowany na stałe.


Pilot, który występuje w wersji HD95 MC jest warty uwagi, ponieważ poza tym, iż został świetnie wykonany, pewnie leży w dłoni i sprawi wrażenie dobrze przemyślanego, to oferuje niespotykaną dotąd w tego typu urządzeniach funkcję – MEMO CONTROL.


Pozwala ona zapomnieć o pilocie do telewizora i korzystać jedynie z pilota od tunera dvb-t, ponieważ można zaprogramować w nim podstawowe funkcje pilota od TV (wł/wył odbiornika, zmianę źródła sygnału, regulację głośności) i obsługiwać oba urządzenia jednym pilotem. Poniżej znajduje się schemat pokazujący, jak prosty jest proces „programowania” pilota z funkcja MC.


Poza typową funkcją, tuner ten oferuje możliwość przeglądania zdjęć, słuchania muzyki i odtwarzania filmów w wielu formatach, m.in. MKV, H.264/AVC, AVI, XVID, MPEG-4,MPEG-2, MPEG, MP4, MOV. Co ważne, sprzęt ten bez problemu odczyta polskie napisy w formatach TXT, SRT i innych, ale tylko, jeśli plik tekstowy będzie się nazywał tak samo, jak wideo. Opisane wyżej funkcjonalności działają bez zarzutu i naprawdę nie są zbędnych bajerem, którego nikt potem nie używa.


Podłączenie dekodera nie sprawi specjalnego problemu dla średnio rozgarniętej osoby i jestem pewien, że również z „konfiguracją” każdy spokojnie sobie poradzi. Po pierwszym uruchomieniu pojawi się ekran wyszukiwania kanałów, na którym możemy wybrać język OSD, kraj oraz decydujemy, czy szukamy tylko kanałów darmowych, czy również płatnych (dekoder ich nie obsługuje, więc skupmy się na darmowych). Po ukończeniu wyszukiwania od razu włączany jest pierwszy kanał występujący na liście i możemy zacząć oglądanie. Warto wspomnieć, iż jest to bardzo komfortowe oglądanie, ponieważ mamy dostęp do EPG, możemy przeczytać opis programu (INFO) oraz co moim zdaniem najważniejsze jest dostępna funkcja Time Shift oraz nagrywanie programów w formacie MTS. Producent sugeruje, aby używać do tego celu pamięci flash o prędkości zapisu minimum 9MB/S. W trakcie nagrywania można oglądać inne programy, ale tylko należące do tego samego multipleksu.


WIWA HD95 mc obsługuje następujące rozdzielczości – 1080p, 1080i, 720p, 576p, 576i oraz auto. Można na nim swobodnie oglądać programy w standardowej rozdzielczości (SD), jak w High Definition (HD) i na pewno nie czuć przy tym dyskomfortu. Jakość wyświetlanego obrazu jest więcej niż zadowalająca. Uruchomienie dekodera zajmuje ok. 8-10 sekuned, a przełączanie między kanałami trwa ok. 2-3 sekundy, co wydaje się wpisywać w standard. Mogłoby być nieco szybciej, ale po dłuższej chwili można się do tego przyzwyczaić.

Menu dekodera jest bardzo przejrzyste i logicznie podzielone na m.in. obraz, szukanie kanałów, czas, opcje, USB. Ciężko się tutaj pogubić, a w razie problemów pomoże dołączona instrukcja obsługi. Warto tutaj wspomnieć o ciekawej funkcji ustawienia stopnia przejrzystości OSD (wył, 25%, 50%, 75%) oraz stopnia natężenia wyświetlacza. Możemy oczywiście wybrać interesującą nas rozdzielczość oraz proporcje obrazu, m.in. auto, 4:3, 16:9, wide screen, a po znalezieniu kanałów można je „poukładać” według własnych upodobań.


Podsumowanie

Jeśli poszukujecie niedrogiego (ok. 120 PLN) urządzenia, które pozwoli na komfortowe użytkowanie naziemnej telewizji cyfrowej, to mogę z pełną świadomością polecić opisany wyżej tuner WIWA HD95 MC. Poza podstawową funkcją „telewizyjną” pozwala na dużo więcej i tym właśnie mnie zauroczył – time shift, PVR, pilot MC oraz odtwarzanie multimediów. Szczerze mówiąc, spodziewałbym się takich udogodnień po zdecydowanie droższych urządzeniach, a tu zaskoczenie. Czy ma jakieś wady? Wszędzie jakieś znajdziemy, ale w tym urządzeniu zabrakło „poważnych” problemów. Z mniejszych spraw można mu zarzucić dość delikatny pilot oraz przeciętne kąty działania pilota.

minczi