Projekt telefonu komórkowego dla osoby starszej, niewidomej lub niedowidzącej

Żyjemy w społeczeństwie, które bombarduje nas wysublimowanymi technologiami na każdym kroku. Międzynarodowe firmy prześcigają się w aplikowaniu nowoczesnym urządzeniom niedoścignionej jakości, często zwiększając możliwą do użycia głośność i „czystość” obrazu. Choć taki fakt może być przez nas odbierany jako powód do konsumenckiej radości – lepsza jakość to większy komfort – rodzi jednak problem na płaszczyźnie zdrowia ludzkiego. Słuch i wzrok psują się nam w skali globalnej z każdym rokiem – przyzwyczajamy się do bardziej biernego odbioru technologii, przyczyniając się do uszczerbku na własnym zdrowiu. W ciągu najbliższych 5, 10 czy 15 lat ta sytuacja może ulec jeszcze pogorszeniu. Jest jednak, w mojej ocenie, pewne rozwiązanie, które może zapobiec takiemu biegowi rzeczy. Dlatego moja wizja telefonu przyszłości, urządzenia, z którego będzie korzystał każdy z nas, jest projektem przede wszystkim dla osób z problemami widzenia (także słuchu) i osób starszych, siłą rzeczy narażonych na pogarszającą się jakość zmysłów.

Taki telefon nie będzie telefonem w naszym dotychczasowym rozumieniu tego pojęcia. Będzie on złożony z dwóch niewielkim komponentów, wytworzonych za pomocą ciągle rozwijającej się nanotechnologii. Pierwsza część będzie nakładana na oko – tylko jedno. Kształtem i wielkością powinna przypominać dzisiejsze soczewki. Odpowiednio przekształcone impulsy elektromagnetyczne na grafenowej powłoce będą jednak przesyłane nie do oka, lecz bezpośrednio do części mózgu odpowiadającej za widzenie. Nowe „menu” telefonu znajdzie się więc w ludzkiej głowie. Wyboru pomiędzy ikonami i aplikacjami będziemy dokonywać za pomocą własnych myśli. Jeśli komuś ten projekt wydaje się nierealny należy zauważyć, że niedawno naukowcy skonstruowali urządzenie, które jest w stanie rozpoznać, o czym w danej chwili myślał badany. Taka „nakładka” w początkowej fazie rozwoju będzie, jak soczewka, ściągana na noc. Z czasem zostanie ona uzupełniona o kolejne funkcje, zwłaszcza internetowe, przez co stanie się integralnym elementem ludzkiego ciała i jego codziennego funkcjonowania. W ten sposób nowa generacja telefonów całkowicie wyeliminuje problem użytku urządzeń mobilnych wśród niedowidzących – nie będzie trzeba absorbować wzroku do ich posiadania i obsługiwania.

Drugi komponent to niewielka wkładka do ucha, także oparta na nanotechnologii i grafenie. Będzie ona działać jak dzisiejsza słuchawka; w wypadku osób niesłyszących lub niedosłyszących powinna jednak funkcjonować analogicznie do części optycznej – omijając słuch i przesyłając sygnał prosto do mózgu. Dodatkowo powinna ona pełnić jednocześnie funkcję aparatu słuchowego, maksymalizując wszelkie głosy otoczenia. W ten sposób „niesłyszalna” muzyka czy rozmowa stanie się słyszalna. Takie rozwiązanie postuluję głównie dla osób starszych, ze słabszym słuchem.

Choć powyższy projekt wymaga kooperacji inżynierii biologicznej, nanotechnologii, telefonii cyfrowej i wielu innych płaszczyzn czy dziedzin nauk, nie jest jednak niemożliwy. Przypomnijmy, że jeszcze w ubiegłym wieku nikt nie myślał o samej idei telefonu komórkowego, a pierwsze pomysły z lat 40. i 50. musiały długo czekać na realizację. Dlatego i ja dziś ośmieliłem się popełnić wizję urządzenia daleko wykraczającego poza nasze realia; biorąc jednak pod uwagę pewne czynniki naukowe (odkrycie grafenu, inżynieria nanotechnologiczna) wcale nie tak niemożliwego do zrealizowania. Taka jest nasza cywilizacja – wielkie kroki ludzkości oparte są na małych pomysłach zwyczajnych ludzi.

Piotr Piskozub