Najbardziej gadżeciarski telefon komórkowy
koLiber
koLiber (coLiber) to najbardziej gadżeciarski, absolutnie wyróżniający się i innowacyjny telefon – wszystko to dzięki nowym możliwościom, a także zupełnie rewolucyjnemu podejściu do projektu.
Głównym jego przeznaczeniem jest tzw. sfera biznesowa, ale z powodzeniem znajdzie również swoje zastosowanie w domu, szkole, czy na uczelni. Zanim przejdziemy do konkretów, wyjaśnijmy nazwę, która już sama w sobie wiele mówi o urządzeniu:
- przedrostek „ko” oznacza razem, wspólnie,
- „liber” oznacza wolność,
- wreszcie „koliber”, czyli nawiązanie do najmniejszego ptaka świata, który jest bardzo szybki, zwinny, potrafi latać we wszystkich kierunkach oraz zawisnąć w powietrzu.
Teraz jest już jasne, że koLiber jest pierwszym na świecie telefonem, który…lata!
Spójrzmy pokrótce na specyfikację i główne cechy telefonu:
- ruchome kamery rejestrujące obraz ,
- holograficzny projektor 2D/3D,
- system echolokacji,
- akcelerometr,
- żyroskop,
- czujniki ruchu
- sterowanie głosowe/asystent głosowy
- zespół systemów umożliwiających latanie
- wodoszczelność.
Główne funkcje:
- latanie (w tym różne tryby: „satelita”, „wolny elektron”, „prezenter”),
- wyświetlanie obrazów: tradycyjnie w 2D na równej i jasnej powierzchni oraz holograf 3D,
- koLiber sam wykrywa i omija przeszkody,
- mapowanie przestrzeni i obiektów (w tym mierzenie wymiarów, a także obliczanie objętości), czyli idealne narzędzie dla inżynierów,
- rozpoznawanie głosu, twarzy, gestów,
- multimedia (w tym interaktywne prezentacje oraz gry 3D/2D).
Wyobraźmy sobie teraz w jaki sposób możemy wykorzystać to cudo techniki.
Jak już wspomniałem biznes, czyli niezliczona ilość konferencji i prezentacji. To samo z resztą tyczy się szkół oraz uczelni. Nauka nie będzie już nudna – zyskamy kontakt z wykładowcami, nauczycielami i uczniami z całego świata.
W domu koliber będzie miał na oku dziecko, Zapewni rozrywkę: filmy, gry oraz muzykę. Masz całkowicie wolne ręce (oraz nie potrzebujesz dodatkowych słuchawek), więc rozmawiaj z rodziną i znajomymi wykonując zwykłe domowe zajęcia. „Zła teściowa” dzwoni po raz kolejny? – Po prostu odrzuć połączenie! W sensie dosłownym: złap koLibra i odrzuć go – nic mu się nie stanie, wszak ma odpowiednie systemy:) Lubisz biegać, ale chcesz pozostać „w kontakcie” koliber poleci za Tobą wszędzie! Telefon będzie potrafił także zintegrować się samochodem – wyświetli na szybie wskazówki dojazdu do celu, jak również Twojego rozmówcę, o ile zechcesz.
Właściwie ogranicza nas tylko wyobraźnia!
Grzegorz Kowalczyk
kurcze, na pierwszy rzut oka to maska przeciwgazowa, rozśmieszył mnie i poszedł głos za 🙂
haha, faktycznie jak maska gazowa
głos ode mnie 😉
Panowie, skojarzenia skojarzeniami, a projekt i pomysł o czym innym;) Chyba za bardzo jesteście przywiązani do klasycznej formy telefonów, tymczasem przyszłość może nam zaoferować coś zupełnie innowacyjnego. Projektować i rysować za bardzo nie potrafię, ale bardzo chciałem dać mały „podgląd” mojego pomysłu – kształt w sumie może być dowolny (np. coś w rodzaju dzisiejszych quadrocopterów, albo inne latające spodki:)). BTW, tu akurat inspirowałem się kamerkami internetowymi.
Moje zdanie jest takie;
Orange oraz T-Mobile maja jakies felerne oprogramowanie bo nikt z plusa tego niema problemu tylko klienci tych firm wymienionych wyżej…
no właściwie to nie wpadłbym na wymyślenie telefonu który lata. ale teraz telefony używane są do internetu oraz gier… ja osobiście bym nie kupił tego telefonu. ale co na to inni…
Mam od kilku mc, problem z WIFI pojawił się po ostatniej aktualizacji oprogramowania.
Trzeba zapewne czekać na kolejną aktualizację :/.
Poza tym bez zarzutu co do jego pracy.
Szybki i sprawny OS z kilkoma niestandardowymi bajerami.
Jedyne zastrzeżenia to trzeszcząca obudowa.
Dzięki za wpis radekasztan. Szanuję Twoją opinię, ale pozwolę sobie na małą polemikę:) Napisałeś, że „teraz używa się” – konkurs dotyczy wizji telefonów przyszłości;)
Po raz kolejny widać też przywiązanie do tego, co znane, a przecież telefon wcale nie musi być czymś, co trzeba trzymać w rękach. Tak samo dodatkowe wykorzystanie telefonu, np. do gier – bo teraz mamy np. ekrany dotykowe i gry są tworzone pod ten interface. Nie oznacza to, że „mój” telefon nie będzie miał gier – przecież jest projektor i są kamery. Już dziś gramy z użyciem kinecta… Co do zastosowania do przeglądania internetu – co za problem? Zmienia się tylko interface, dochodzą polecenia głosowe i np. gesty. Trzeba też sobie zdać sprawę z tego, że nie będziemy mieli jednego wyłącznie urządzenia do wszystkich zastosowań – przecież nikt nie będzie np. w kawiarni, czy restauracji używał koLibra:) Każdy ma swoją prywatność i chce ją chronić. Ja na prawdę starałem się przemyśleć koncept i w pewnym sensie odejść od tego, co jest dzisiaj znane, od kształtów, które nam się obyły i nie wyobrażamy sobie innych, od sposobu działania itd. Nie wiem, czy postąpiłem słusznie patrząc na ilość głosów zebranych pod innymi projektami, które w sumie powielają i zwielokrotniają tylko to co dzisiaj znamy… W każdym razie czas pokaże:) Pozdrawiam!
P.S. Radek, jeśli możesz, to podaj link do swojego projektu.