W tym tygodniu przyszła pora na najnowsze dzieło Finów z Rovio, twórców najpopularniejszej serii gier na urządzenia mobilne – Angry Birds. Czy Bad Piggies jest godnym następcą głośnego tytułu? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w poniższej recenzji.


Od jakiegoś czasu można zaobserwować, że Rovio ma ambicję stać się czymś więcej niż producentem tylko jednego hitu. Formuła wściekłych ptaków, choć chwytliwa i dobrze zaadoptowana do warunków jakimi dysponują urządzenia z dotykowym ekranem, cierpiała na wtórność zastosowanych rozwiązań. Powiewem świeżości była seria Angry Birds Space – tworzona z pomocą ekspertów z NASA. Wykorzystanie elementów z grawitacją wokół planet za którymi ukrywały się świnki, okazała się strzałem z dziesiątkę, jednak to wciąż była ta sama gra.

W obawie przed zaszufladkowaniem przez swoich odbiorców, Finowie postanowili wydać tytuł o nazwie Amazing Alex, którego recenzję można znaleźć w tej wiadomości. Co prawda pomysł nie był ich, gdyż jest to lekko upudrowany Casey’s Contraptions, który to z kolei bazował na rozwiązaniach Incredible Machine, niemniej jednak niesamowity Alex zyskał sobie przychylne opinie użytkowników.


Dlaczego skupiam się na Angry Birds i Amazing Alex? Dlatego, że Bad Piggies jest skrzyżowaniem tych dwóch tytułów. Początkowy filmik pokazuje jak świnkom udaje się opracować chytry plan wykradnięcia wszystkich jajek z gniazda, celem przygotowania jajecznicy. Pech ciał, że gwałtowny podmuch wiatru rozwiał zapiski na cztery strony świata. Naszym zadaniem jest pozbierać wszystkie części planu by móc je potem połączyć w jedną całość.

Żeby tego dokonać będziemy musieli stworzyć prowizoryczne konstrukcje umożliwiające naszym zielonym bohaterom dostanie się w określone punkty na mapie. Do dyspozycji mamy takie przedmioty jak: skrzynie, silniki, koła, skrzydła, śmigła, sprężyny, materiały wybuchowe i wiele, wiele innych. Ukończenie etapu z trzema gwiazdkami na koncie jest często nie lada wyzwaniem, które zmusza nas do zastanowienia się nad tym, jak mamy tego dokonać.


Prócz skróconej, obrazkowej instrukcji obsługi, pokazującej jak można ze sobą łączyć różne elementy konstrukcyjne, otrzymujemy też wgląd do tego jakie wymagania musimy spełnić, by zakończyć etap z maksymalną ilością punktów. Poza najechaniem na skrzynie ukrywające gwiazdki, będzie to również żądanie by znaleźć się na mecie przed upływem określonego czasu lub też potrzeba rezygnacji z konkretnego elementu np. wentylatora wypychającego naszą maszynę w określonym kierunku.

Brawa należą się za udźwiękowienie tytułu. Jest to najlepsza wersja jaką miałem okazję słuchać pośród wszystkich produkcji wydanych przez Rovio. Już sama muzyka oddaje klimat tego co nas będzie czekać. Mało tego, same świnki również wydają zabawne odgłosy podczas gry, w zależności od tego czy się cieszą, czy też z przerażeniem czują, że zaraz wylecą z konstrukcji. Wszelkie upadki i kolizje pojazdów są okraszone motywami dźwiękowymi zaczerpniętymi wprost z kreskówek.


Skupiono się również na samych bohaterach gry. Po umiejscowieniu świnki w maszynie jej wzrok będzie wodził w stronę kolejnych, dodawanych przez nas elementów konstrukcji. Efekt jest taki jakby naprawdę interesowało ją co zrobimy. Podobnie jest z robieniem przez nią różnych min wyrażających emocje w trakcie podążania do mety. Mimika jest uzależniona od tego czy w danej chwili świnka odczuwa strach czy też zadowolenie. Mała rzecz a cieszy.

Gracz stanie przed wyzwaniem ukończenia około 100 map, co równoznaczne jest kilkugodzinną rozgrywką. Jak nietrudno się domyślić Rovio już zapowiedziało pojawienie się dodatkowych lokacji, które mają się pojawić w najbliższych tygodniach. Dla osób nie mających cierpliwości a jednocześnie nadmiar gotówki, twórcy przygotowali opcję mikro płatności. Dzięki niej będzie można wykupić usługi konstruktora, podpowiadającego w jaki sposób zbudować maszynę, by ukończyć etap. Chyba nie muszę zbytnio zniechęcać do tego rozwiązania? Jestem w stanie sobie wyobrazić sytuację w której rodzic zostawia grę swojemu dziecku, które dokonuje zakupu usług mechanika za prawdziwe pieniądze. Taką sytuację da się skomentować tylko w jeden sposób, patrz obrazek niżej.


Podsumowując Bad Piggies jest udaną produkcją, jaką w ostatnich dniach zaserwowali nam Finowie z Espoo. Tytuł łączy w sobie logikę rozwiązań dostępnych w Amazing Alex z szalonym humorem z jakiego znana jest seria Angry Birds. Tworzy to swoistą mieszankę wybuchową, która powinna zainteresować niejedną osobę grającą od czasu do czasu w gry na swoim telefonie. Pozycję można pobrać za darmo, korzystając z pośrednictwa Google Play. Zdecydowanie polecam ten tytuł.

Kamil Kawczyński