Firma KL TRADE prezentuje nową serię etui na telefony komórkowe – EGO Business Line.
Etui EGO Business Line
Seria Business z oferty EGO to szereg etui, które prezentują ten sam design, różnią się natomiast wielkością i dopasowaniem do poszczególnych typów telefonów. Wśród nich można znaleźć pokrowce dostosowane do wielu popularnych modeli takich marek, jak Nokia, Sony Ericsson, Samsung czy LG. Linia Business marki EGO wykonana jest w całości ze skóry ekologicznej. Dla wygody użytkowników pokrowce wyposażone zostały w szlufkę, za pomocą której można przymocować etui do paska i mieć telefon zawsze w zasięgu ręki. Pokrowce posiadają także zamykanie na magnes oraz pasek na rękę, dzięki któremu nawet jeśli telefon wyślizgnie się z dłoni, nie upadnie na ziemię.
Sugerowana cena: 15 – 20 zł w zależności od modelu
źródło: KL TRADE
Kan
Do 'suwaków’ może się sprawdzić, ale zamknięcia magnetyczne lub na rzepy (po 'wyrzepieniu się’) są bardzo zawodne i docelowo ucieszą chyba tylko przypadkowych znalazców lub złodziei. Już przy oparciu się biodrami o barierkę lub podnoszenie ciężaru wzdłóż nóg można nieopatrznie pozbyć się telefonu z zapinanej magnetycznie albo 'rzepem’ kaburki. Dlatego producenci powinni wymyśleć inny zapinany patent, zamiast owych magnesów i rzepów. Może jakiś metalowy rygielek, ale tak skonstruowany, by nie zwolnił chwytu ani przypadkowym uciskiem, ani sprytną obcą dłonią, której 'operacji’ właściciel telefonu nie poczuje w hałasie otoczenia lub tłoku?… Koniecznie trzeba to wymyśleć i zmienić, bowiem dotychczasowe zamknięcia są piętą achillesową takich etuis.
Dla niesuwanych, jednotaflowych smartfonów zdecydowanie lepszy i praktyczniejszy jest futerał typu 'kanapka’ ze skórki ekologicznej. Posiada wewnątrz cokolik-chwytak, w którym telefon się zatrzaskuje, zyskując dodatkowe usztywnienie jak w dodatkowym pancerzyku, a twarda klapka, zamykana magnetycznie, świetnie chroni ekran. Używam kanapki od początku posiadania swego SGSII, czyli już 7,5 miesiąca i jestem więcej niż zadowolony. Smartfon w 'kanapce’ miał już za sobą upadek na beton z wysokości ok. 5-6 m i absolutnie nic mu się nie stało. Wstrząs został złagodzony na tyle, że akumulator nie utracił ani odrobiny ze swojej pojemności. Samo etui po upadku nadawało się do dalszego użytku, wykazując jedynie niewielkie ślady otarć. To zdarzenie sprawiło, iż na pasku zgięcia (szerokości ok. 1 cm), łączącym podstawkę z klapką, zleciłem u kaletnika wykonanie dziurki oprawionej metalowym oczkiem (jak do sznurówek), przez które mam przewleczony zaczep na smyczy, by sprzęt nie upadł mi już nigdy więcej – i to wszystko.