Qualcomm, we współpracy z Netgear i Ericssonem, umożliwi australijskiemu operatorowi Telstra oferowanie pierwszej na świecie sieci wykorzystującej gigabitowe LTE. Takie połączenie ma być dostępne jeszcze przed końcem tego roku.
Netgear natomiast zacznie sprzedaż mobilnego routera MR1100, który będzie mógł w pełni wykorzystać możliwości LTE. To urządzenie napędzane jest modemem Qualcomm Snapdragon X16 i będzie dostępne w sieci Telstra. Również inni australijscy operatorzy powinni zacząć oferować podobne rozwiązania w ciągu następnego roku.
Także następny procesor z serii Snapdragon 800 będzie wyposażony w modem X16. Nowy układ 8xx powinien zostać wydany w pierwszej połowie 2017. Innym nowym urządzeniem do gigabitowego LTE od Qualcomma będzie modem Snapdragon X50, którego teoretyczne maksimum prędkości pobierania to aż 5 Gb/s. Będzie on jednak dostępny dla szerszej publiki dopiero w 2018 roku.
Oczywiście osiągnięcie prędkości 1 Gb/s nie będzie możliwe w rzeczywistych sytuacjach, jednak symulacje Qualcomma i tak wykazują spory progres w porównaniu do obecnie oferowanych połączeń. Przeciętna prędkość pobierania mieści się pomiędzy 112 Mb/s a 307 Mb/s, zaś maksymalny wynik wyniósł 533 Mb/s. Dla porównania, obecna średnia w USA wynosi zaledwie 19,61 Mb/s, w Polsce zaś 14,77 Mb/s.
Ciężko powiedzieć, kiedy tego typu sieć będzie dostępna w naszym kraju. Jak dotąd wdrażanie LTE w Polsce szło całkiem sprawnie – było ono bowiem dostępne już od połowy roku 2011, zaledwie kilkanaście miesięcy po rozpoczęciu działania pierwszej na świecie sieci LTE w Norwegii.
Źródło: androidcentral.com
Tomasz
Przyspieszanie mobilnego transferu OK, ale po co ten pohopność numeracji kolejnej generacji? 2G to był gprs z edge, od pierwotnych kilku kb/s… Kolejną generacją, 3G, zaczęto określać UMTS z jego początkowym transferem 384 kb/s, czyli kilkadziesiąt razy większym od pierwotnego GPRS-u. UMTS przyspieszał, nazywany HSDPA/HSUPA aż do 42 mb/s (download), ale wciąż było to 3G, tylko z ułamkiem, czyli 3,5G i 3,75G. Kolejną, czwartą generacją (4G) określono dopiero LTE zaczynające teoretycznym download-em max 100 mb/s. To ponad 250 razy więcej od raczkującej 3G w UMTS. Zatem gdyby brać pod uwagę podobne skale przyspieszenia transferu jako powód do zmiany numeracji generacji na kolejną, piątą, to określenie 5G powinno się zacząć od mobilnego downloadu z prędkością co najmniej 5-10 Gb/s, ale nie od 1 Gb/s.
’ta pochopność’ – miało być. 🙄 😳