Senat przyjął ustawę „antyterrorystyczną”, która czeka teraz na podpis prezydenta. W piątek rusza akcja zachęcająca obywateli, by zaapelowali do prezydenta o niepodpisywanie ustawy, która poważnie ograniczy prawa i wolności obywatelskie. Do akcji przyłączyły się portale internetowe, organizacje społeczne i blogerzy – na jeden dzień ich strony internetowe zasłoni informacja o zagrożeniach, jakie niosą nowe przepisy i zachęta do wysłania apelu do prezydenta. Organizatorami akcji są Fundacja Panoptykon i Fundacja ePaństwo.

Przy wejściu na strony internetowe organizacji i mediów, które przyłączyły się do akcji, użytkownik zobaczy baner, informujący o blokadzie strony – takiej, jaką po wejściu ustawy w życie będzie mógł nałożyć nie tylko sąd, ale też Szef ABW. „W ten sposób zachęcamy użytkowników, by wysłali do prezydenta apel, sprzeciwiając się blokowaniu stron internetowych, ale też innym złym rozwiązaniom przyjętym w ustawie”, wyjaśnia Małgorzata Szumańska, wiceprezeska Fundacji Panoptykon.


Zdaniem Fundacji Panoptykon i wielu ekspertów, którzy komentowali proponowane przepisy, to nie jest ustawa antyterrorystyczna – to ustawa antywolnościowa, antyobywatelska i antydemokratyczna. Traktuje każdego jak podejrzanego. Poza blokowaniem stron internetowych warto wspomnieć o ułatwionym dostępie ABW do baz danych i systemów monitoringu w przestrzeni publicznej, obowiązku rejestracji kart pre-paid, ograniczeniu wolności zgromadzeń czy możliwości podsłuchiwania i przechwytywania korespondencji cudzoziemców (i ich polskich rozmówców) bez zgody sądu. Ustawa daje ABW nowe uprawnienia i pozwala na ich wykorzystywanie bez kontroli. Nie stwarza gwarancji, że uprawnienia te nie będą nadużywane.

Po podpisaniu ustawy zwanej inwigilacyjną w styczniu 2016 r. prezydent mówił, że musiał to zrobić ze względu na odpowiedzialność za nasze bezpieczeństwo. Podkreślał jednak, że kolejne, podobne przepisy powinny być uchwalane w spokoju, ze wsłuchaniem się w głos obywateli i obywatelek. Tak się nie stało. Ustawa antyterrorystyczna, w obecnym kształcie, bardziej nam zagraża niż nas chroni”, czytamy w apelu organizacji.

Ustawa ma wejść w życie 7 dni od ogłoszenia. Pośpiech jest uzasadniany zbliżającymi się szczytem NATO i Światowymi Dniami Młodzieży, ale eksperci wskazują, że wprowadzanie jej tuż przed tymi imprezami nic nie zmieni, a jeśli już – spowoduje raczej chaos niż jakkolwiek zwiększy bezpieczeństwo.

Za projektem stoi nie tylko rząd, większość parlamentarna, aparat państwa, ale też ludzki strach przed zamachami terrorystycznymi. Ten strach jest zrozumiały, ale szalenie łatwo nim manipulować. Jestem przekonana, że mimo to – a może właśnie dlatego – należy protestować, należy mówić głośno o zagrożeniach związanych z ustawą »antyterrorystyczną«. Nie tylko dlatego, że zawsze jest jakaś – choćby minimalna – szansa na zmianę. Ale też dlatego, że złe prawo po prostu nie może być przyjmowane bez krytyki”, dodaje Małgorzata Szumańska.

Więcej o akcji i o ustawie „antyterrorystycznej” na stronie: panoptykon.org/ustawaAT

źródło: Fundacja Panoptykon

Kan