Polska obecnie stoi przed wyzwaniem transformacji energetycznej. Będzie ona pociągać za sobą nie tylko skutki gospodarcze, ale i społeczne. Jest to również potężny koszt – nakłady inwestycyjne w branży elektroenergetycznej w latach 2021–2040 wyniosą – według strategii zawartej w Polityce energetycznej Polski do 2040 (PEP2040) – około 110 mld EUR. W tym na energetykę odnawialną przeznaczone zostanie ponad 40 mld EUR. Z podobnym wyzwaniem mierzył się jeden ze światowych liderów OZE – Islandia – który jeszcze w latach 40. XX wieku w dużej mierze opierał swoją energetykę o węgiel. Trudno w to obecnie uwierzyć, ale w tamtym czasie mieszkańcy Rejkiawiku również borykali się z problemem smogu tak, jak dzisiaj wiele polskich miast.

 

Energetyczna przyszłość Polski

Energetyka jako jeden za znaczących konsumentów paliw kopalnych odgrywa i odgrywać będzie istotną rolę w osiągnięciu neutralności emisyjnej do połowy tego stulecia. Cel ten osiągnąć trzeba, gwarantując stabilne dostawy energii elektrycznej dla wszystkich odbiorców, nie zapominając o tym, że obecnie ok. 1,5 mld mieszkańców globu nie ma w ogóle do niej dostępu – wynika z raportu ENERGIA [OD]NOWA o transformacji energetycznej w Polsce, który opracowała firma ILF Consulting Engineers Polska.

 

Potrzebne jest wielokierunkowe podejście, dynamiczny rozwój technologii i wreszcie zaangażowanie gigantycznych środków finansowych, które – według ostrożnych prognoz – sięgają 25 bln USD na wytwarzanie i 18 bln USD na przesył, zwiększenie elastyczności systemu i magazynowanie energii – wskazuje Andrzej Dercz, Prezes Zarządu ILF Consulting Engineers Polska.

 

Uwadze nie powinno umknąć zagadnienie ciepłownictwa i zeroenergetycznego budownictwa. Inicjatywa w tym kierunku jest przez wielu analityków widziana nawet jako pilniejsza od redukcji emisji CO2. Poziom stężenia pyłów zawieszonych i benzo(a)pirenu w wielu polskich miastach wielokrotnie w ciągu roku przekracza normy dopuszczone przez WHO. Skutkuje to liczbą około 90 000 przedwczesnych zgonów rocznie – wynika z najnowszych danych Uniwersytetu Harvarda i University College London przytoczonych w raporcie ENERGIA [OD]NOWA firmy ILF Polska.

Warto wiedzieć, że z transformacją energetyczną mierzy się nie tylko Polska. Ten proces jest widoczny w wielu krajach, a niektóre – jak np. Islandia – mają już go za sobą. Co ciekawe, z danych Islandzkiej Agencji Energii wynika, że kraj ten jeszcze w latach 40. XX wieku do ogrzewania mieszkań korzystał głównie z węgla, a następnie z ropy naftowej, która obecnie nadal jest wykorzystywana w transporcie. Finalnie jednak Islandia, w wyniku transformacji, zaczęła wykorzystywać na szeroką skalę energię geotermalną i rozwija technologie umożliwiające jej pozyskiwanie. To poskutkowało tym, że z kraju o zanieczyszczonym powietrzu, zależnym od importowanego węgla, przekształciła się w jedno z całkowicie niezależnych energetycznie państw.

Transformacja polskiej branży energetycznej jest trudnym wyzwaniem, przede wszystkim z uwagi na istotną – sięgającą obecnie 70% – zależność od stałych paliw kopalnych. Sprawia ona, że hurtowa cena krajowej energii elektrycznej jest najwyższą w UE i przekracza o 50% średnią europejską. W porównaniu do Islandii nie mamy możliwości rozwinięcia technologii pozyskiwania energii z źródeł geotermalnych, jednak możemy wykorzystać „mocne strony” naszego środowiska. Dobrym kierunkiem rozwoju OZE w Polsce są inwestycje w farmy wiatrowe i rozproszone źródła odnawialne, głównie fotowoltaikę, która – przy ok. 1600 słonecznych godzinach w roku – ma w Polsce znaczne, niedoceniane jeszcze w pełni możliwości. Zalecanym przez ekspertów kierunkiem rozwoju polskiego miksu energetycznego jest także rozwój energetyki jądrowej.

 

Transformacja a społeczeństwo

Transformacja energetyczna, według założeń PEP2040, ma zostać przeprowadzona w sprawiedliwy sposób. Oznacza to, że w trakcie działań zapewnione zostaną nowe możliwości regionom i społecznościom najbardziej dotkniętym negatywnymi skutkami przekształceń, jednocześnie zapewniając nowe miejsca pracy i budując nowe gałęzie przemysłu.

 

Transformacja energetyczna będzie pociągać za sobą skutki społeczne. Likwidacji około 100 tys. miejsc pracy w branży wydobywczej towarzyszyć będzie powstawanie, w przybliżeniu, 300 tys. nowych w sektorach związanych z energetyką odnawialną. Własne środki i wsparcie unijne dla sprawiedliwej transformacji mogą sprawić, że regiony górnicze nie tylko unikną zapaści, lecz zyskają na atrakcyjności jako centra nowych technologii, radykalnie przy tym podnosząc standard życia mieszkańców – wskazuje Andrzej Dercz, Prezes Zarządu ILF Consulting Engineers Polska.

 

Warto wiedzieć, że coraz większa świadomość Polaków w zakresie ochrony środowiska oraz możliwości zaoszczędzenia na rachunkach za energię elektryczną przekładają się na rosnące zainteresowanie produkcją energii z własnych, ekologicznych źródeł energii.

W 2020 roku zaobserwowano ponad trzykrotny (w stosunku do 2019 roku) wzrost wolumenu energii elektrycznej wprowadzonej do sieci z mikroinstalacji. Blisko 98,5 proc. tej energii wyprodukowano w instalacjach fotowoltaicznych – wynika z raportu Urzędu Regulacji Energetyki. Co więcej, aktualnie prosumenci (czyli osoby wytwarzające energię elektryczną z odnawialnych źródeł energii na własne potrzeby za pomocą mikroinstalacji) korzystają z tzw. systemu opustów polegających na bezgotówkowym rozliczaniu energii wprowadzanej do sieci i tej pobieranej (kiedy instalacja prosumenta nie produkuje energii lub nie pokrywa jego potrzeb energetycznych w całości).

Planowane jest jednak zastąpienie systemu opustów przez nowy model rozliczeń, odpowiadając na unijne regulacje oraz na wzrost instalacji fotowoltaicznych, który stanowi coraz większe wyzwanie dla podmiotów zarządzających siecią. Nowy model rozliczeń zakłada, że wyprodukowana w instalacji prosumenta energia będzie sprzedawana, a nie tak jak do tej pory rozliczana razem z energią pobieraną z sieci. Pomimo, że cena sprzedaży energii, będzie znacznie niższa niż cena zakupu energii elektrycznej w momencie, gdy instalacja prosumenta nie będzie pracować, stałe spadki cen modułów fotowoltaicznych sprawiają, że taka inwestycja nadal może być opłacalna. Nowy model rozliczeń to też szansa na rozwój przydomowych magazynów energii elektrycznej. Pozwolą one na zwiększenie autokonsumpcji energii elektrycznej przy domowych instalacjach fotowoltaicznych i zmniejszenie konieczności zakupu energii elektrycznej, której ceny stale rosną.

Zielony kierunek w energetyce nie tylko może przynieść korzyści dla państwa, ale również dla prywatnych odbiorców oraz, co najważniejsze, otoczenia, w którym żyjemy.

 

Newseria.pl