Kilka dni temu pisaliśmy o bardzo dobrej wiadomości dla wszystkich klientów tzw. ofert przedpłaconych. Wkrótce, na mocy znowelizowanej ustawy Prawo telekomunikacyjne, wszyscy dotychczasowi i nowi klienci ofert pre-paid krajowych operatorów, zwani będą abonentami. Warto przyjrzeć się, jakie przywileje będą ich obowiązywały, o których dotychczas mogli sobie wyłącznie pomarzyć. Poniżej znajdziecie przykład z życia, który utwierdzi Was w przekonaniu, że jednak czasem dobrze posiadać status abonenta sieci.

Jakiś czas temu wysiadł mi kablówkowy internet. Jaki jest net kablówkowy w mojej okolicy – lepiej nie mówić, więc nic w tym dziwnego, że w końcu się zdenerwowałam i postanowiłam wziąć jakiś mobilny u jednego z naszych krajowych operatorów komórkowych.

Przestudiowałam wszystkie oferty, poprzeliczałam gdzie są najkorzystniejsze warunki, w końcu zdecydowałam – „idę do salonu, biorę internet na próbny tydzień – zobaczymy jak będzie działał” (wiadomo, mogą być problemy z zasięgiem, trzeba sprawdzić).

Poszłam więc do największego salonu operatora w mieście i chciałam, przyznaję, trochę pokombinować. Najpierw chciałam podpisać umowę na możliwie najniższy abonament bez telefonu, żeby stać się abonentem tej sieci, a dopiero chwilę później na internet. Dlaczego tak? Bo abonenci operatora mają wielką zniżkę na drugą usługę…

Wyszło na to, że tylko klienci ofert abonamentowych i mix mają zniżki na Internet (oraz, notabene, inne usługi), a użytkownicy pre-paid już nie. Dzięki nowelizacji ustawy Prawo telekomunikacyjne, sytuacja ta może ulec zmianie.

Dzięki niewielkiej zmianie w przepisach może nastąpić wielka poprawa życia wszystkich klientów ofert pre-paid. Nazwanie ich „abonentami” daje im takie same prawa, jakie w tym momencie posiadają użytkownicy abonamentowi i mix. Trzeba pamiętać o tym, że abonenci każdej sieci zawsze mieli większe przywileje, dostawali wielkie zniżki na pozostałe usługi w swojej sieci oraz byli lepiej traktowani niż pre-paidowcy.

Jeśli jako klienci oferty pre-paid dostarczymy operatorowi nasze dane, będzie on zobowiązany do:

    – doręczenia nam na piśmie wszelkich informacji dotyczących możliwości dokonania zmian w naszej umowie i regulaminie świadczenia usług,
    – bezpłatnego dostarczenia nam cennika wraz z umową o świadczenie usług na każde nasze żądanie,
    – bezpłatnego dostarczenia wykazu wykonanych usług telekomunikacyjnych, który będzie zawierał biling.

Pozostaje jeszcze jedna kwestia do wyjaśnienia – interpretacja przez operatorów nowych przepisów, które już niedługo wejdą w życie. Znając szefów naszych krajowych sieci komórkowych, będą oni robili wszystko, by tylko nie polepszyć życia swojej szerszej już wtedy grupie abonentów (zaliczając do nich również klientów pre-paid).

Warto przypomnieć, że Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie Prawa telekomunikacyjnego, 16 lutego 2010 roku. Zmieniona ustawa może zacząć obowiązywać dopiero po minięciu trzydziestu dni od momentu wpisania jej do krajowego Dziennika Ustaw, czyli w połowie marca.

A wszystko to za sprawą zeszłorocznego wyroku wydanego przez Trybunał Sprawiedliwości w styczniu zeszłego roku, którego członkowie postanowili zmienić definicję abonenta. Obecnie jest nim każda osoba, która jest stroną umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych zawartej z dostawcą tychże usług.

Dotychczas w definicji abonenta występował zwrot „w formie pisemnej”, który automatycznie ograniczał i zawężał zakres słowa „abonent”. Mogli do nich należeć jedynie osoby, które związane są z dostawcą usług telekomunikacyjnych umową pisemną, czyli klienci abonamentowi lub posiadający telefon w ofercie mix. Szerzej o nowelizacji Prawa telekomunikacyjnego pisaliśmy w tej wiadomości

Katarzyna Pura