28 stycznia jest obchodzony jako Międzynarodowy Dzień Ochrony Danych Osobowych – okazja do przypomnienia, dlaczego nasze dane powinny być lepiej chronione i co jeszcze w tej sferze zostało do zrobienia. W tym roku klimat polityczny wyraźnie ochronie danych nie sprzyja: w Brukseli przeciągają się prace nad niezbędną reformą obowiązującego prawa, a w Polsce urząd Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych już drugi miesiąc pozostaje nieobsadzony. W mediach pojawiły się informacje, że Klub Parlamentarny Platformy Obywatelskiej wycofał poparcie dla Mirosława Wróblewskiego – jedynego zgłoszonego kandydata na to stanowisko. Organizacje monitorujące przebieg wyborów GIODO, w tym Fundacja Panoptykon, wystosowały krytyczne oświadczenie w tej sprawie.

Notoryczne wycieki z baz danych firm, które uchodzą za technologicznych liderów, postępująca integracja kolejnych usług, agresywny marketing z wykorzystaniem naszej lokalizacji czy prywatnych zdjęć, regulaminy zmieniające się szybciej, niż jesteśmy je w stanie ze zrozumieniem przeczytać. To nasza cyfrowa codzienność, mimo że wielu z tych praktyk zabrania unijne i polskie prawo.


Obecnie panuje swego rodzaju schizofrenia regulacyjna – w Europie obowiązują wysokie standardy ochrony danych osobowych, ale najwięksi gracze na rynku nie muszą ich przestrzegać – ze względu na ulokowanie swoich serwerów lub siedziby spółek za granicą,” wyjaśnia Katarzyna Szymielewicz, prezeska Fundacji Panoptykon, ekspertka w zakresie ochrony danych osobowych. „W efekcie krajowi inspektorzy ochrony danych nie mają wpływu na to, jak przetwarzają dane najpopularniejsi dostawcy usług internetowych. Jednym z głównych celów unijnej reformy jest zmiana tego stanu i zwiększenie uprawnień takich organów jak polski GIODO”.

Fundacja Panoptykon opublikowała infografikę, wyjaśniającą na czym polega rola i znaczenie Generalnego Inspektora Danych Osobowych oraz w jaki sposób jego kompetencje zostaną wzmocnione w wyniku zmiany europejskiego prawa. Świadomość tego, że GIODO to kluczowy organ dla ochrony praw i wolności obywatelskich w coraz bardziej cyfrowym świecie, najwyraźniej nie dotarła jeszcze do polityków. Od rezygnacji Wojciecha Wiewiórowskiego na początku grudnia urząd GIODO pozostaje nieobsadzony. W mediach pojawiły się informacje, że Klub Parlamentarny Platformy Obywatelskiej wycofał poparcie dla Mirosława Wróblewskiego – jedynego kandydata ubiegającego się o to stanowisko.

Organizacje monitorujące przebieg wyborów GIODO, w tym Fundacja Panoptykon, wystosowały krytyczne oświadczenie w tej sprawie:

Wycofanie – bez podania przyczyny – poparcia dla osoby spełniającej wszystkie formalne i merytoryczne kryteria, może wskazywać na niepoważne podejście lub nieprzygotowanie do ważnego procesu decyzyjnego, który ma wpływ na wolności obywatelskie. Wrażenie to pogłębia fakt wycofania poparcia jeszcze przed wysłuchaniem publicznym oraz jakąkolwiek dyskusją w Sejmie. Oczekujemy potraktowania wyborów na stanowisko GIODO z pełną powagą i odpowiedzialnością, szczególnie w momencie, gdy na szczeblu Unii Europejskiej prowadzone są prace dotyczące reformy przepisów o ochronie danych osobowych”.

W związku z zaistniałą sytuacją, organizacje odwołały zaplanowane na czwartek publiczne wysłuchanie kandydata na GIODO. Jeśli doniesienia medialne się potwierdzą, będą się domagać ujawnienia powodów, dla których politycy wycofali poparcie dla Mirosława Wróblewskiego, a przede wszystkim niezwłocznego wskazania nowego kandydata lub kandydatów. W przypadku utraty poparcia sam Mirosław Wróblewski zamierza wycofać swoją kandydaturę – jak podkreśla – po to, aby nie przedłużać impasu i umożliwić szybki wybór nowego GIODO.

źródło: Fundacja Panoptykon

Kan