Jaki czas temu, gdy byłem w Sopocie zdziwiły mnie spore problemy z połączeniami głosowymi w sieci mojego operatora. Na sopockim molo zasięg był często gubiony a rozmowa była przerywana. Problemy te zrzuciłem na karb dużej liczby turystów przebywających w tym kurorcie. Potem zorientowałem się, że sopockie problemy to nie wyjątek, lecz problem dotykający wiele innych polskich kurortów. Nasz ustawodawca stwierdził bowiem jakiś czas temu, że na terenach kurortów nie wolno budować stacji bazowych pracujących w „nowych” systemach UMTS . Nowych w tym przypadku piszę w cudzysłowiu, bo technologia ta działa już w Polsce od ładnych paru lat a pokrycie Polski siecią 3G stale rośnie.

Zapisy „Ustawy o lecznictwie uzdrowiskowym, uzdrowiskach i obszarach ochrony uzdrowiskowej oraz o gminach uzdrowiskowych”, która weszła w życie w 2005 roku mówią, że na terenie obszarów uzdrowisk czyli w strefie A oraz w promieniu 500 metrów od Stefy A – w strefie B, nie wolno stawiać nadajników komórkowych. Co to oznacza? Najogólniej mówiąc problemy z połączeniem oraz brak możliwości skorzystania z szybkiej transmisji danych. W miejscowościach uznawanych za kurorty mogą do tego dochodzić problemy z wprowadzaniem nowych, zautomatyzowanych urządzeń monitorujących zdrowie pacjenta. Co z tego jak zamontujemy komuś najnowsze urządzenie do pomiaru ciśnienia czy sterownik pomp insulinowych jeśli straci ono zasięg? Można powiedzieć, że pięć lat temu postęp technologiczny w dziedzinie mobilnej komunikacji w tych miejscach się zatrzymał.

Lista kurortów objętych zakazem liczy 44 pozycji. Nie są to tylko małe miejscowości lecz także duże miasta takie jak Sopot, Krynica czy Kołobrzeg. Przewijają się przez nie dziesiątki a nawet setki tysięcy turystów – większość z nich posiada telefony komórkowe z których chcieliby bez problemów korzystać. Zakaz budowy nadajników jest tym bardziej dotkliwy im większa jest strefa nim objęta – w wielu przypadkach są to setki a nawet ponad tysiąc hektarów (np. Lądek Zdrój). W małych miasteczkach ryzyko że znajdziemy się w strefie o słabszym zasięgu nie jest tak duże jak w większych miejscowościach, w których z sieci GSM korzystają tysiące klientów a strefa objęta zakazem ma setki hektarów.


Busko Zdrój

Podczas ostatniej wizyty na rynku w Busku Zdroju (który jest kurortem) faktycznie udało mi się połączyć w iPlusie z siecią przez HSDPA z prędkością blisko 6 Mbit/s. Mimo takich wyjątków trzeba jednak stwierdzić, że standard GSM 900, który obecnie funkcjonuje w tych lokalizacjach ma znacznie mniejszą pojemność i oferuje znacznie wolniejszą transmisję danych niż nowoczesne technologie takie jak UMTS, oraz wkrótce LTE, pracujące w wyższych pasmach. Podczas forum gospodarczego w Krynicy, która również objęta jest zakazem, sieci operatorów były tak przeciążone, że trzeba była dostawiać dodatkowe stacje bazowe na przyczepach.

Objęte zakazem kurorty nie są białą plamą w zasięgu operatorów komórkowych. Znajdują się one w sieci 2G, jednak z uwagi na postęp technologiczny, operatorzy chcieliby wymieniać swoje stacje bazowe na nowocześniejsze pracujące na wyższych częstotliwościach. Mają one mniejszy zasięg (liczony w setkach metrów a nie w kilometrach) i konieczne jest zagęszczenie sieci, którego jednak zabrania polskie prawo. Zwolennicy zakazu argumentują, że uchroni on kuracjuszy przed promieniowaniem elektromagnetycznym. Takie podejście trochę dziwi ponieważ:

  • po pierwsze szkodliwość promieniowania telefonów komórkowych i stacji bazowych nie została udowodniona. Z sieci komórkowych korzystają już miliardy ludzi na całym świecie. W Europie, tylko w Polsce istnieje ustawowy zakaz budowy nadajników w kurortach.
  • Po drugie – dlaczego ustawodawca chce „chronić” kuracjuszy na obszarze stanowiącym ułamek procenta obszaru kraju, jednocześnie wyjmując spod ochrony wszystkich innych obywateli Polski ? W końcu większość użytkowników technologii 3G nie mieszka w uzdrowiskach lecz dużych miastach i znajduje się stale w zasięgu promieniowania emitowanego przez stacje bazowe w systemie GSM. Zresztą nie tylko przez stacje bazowe, bo lista potencjalnych źródeł promieniowania elektromagnetycznego rozpoczyna się już w naszym domu: telefony beprzewodowe DECT, punkty dostępowe WIFI, systemy alarmowe a kończy na różnych systemach komunikacyjnych dla służb ratowniczych, porządkowych oraz transmisji sygnału TV w standardach analogowych oraz wkrótce także cyfrowych.
  • Po trzecie – polskie normy dopuszczalnych poziomów promieniowania są znacznie bardziej rygorystyczne (0,1 W/m2) niż normy w innych krajach UE – w niektórych przypadkach dopuszczalne w Polsce poziomy są nawet 100-krotnie niższe (UE rekomenduje limit 10W/m2).
  • Po czwarte – nowe technologie pozwolą na wprowadzenie nowocześniejszych rozwiązań w zakresie telemedycyny i zdalnego monitoringu zdrowia pacjentów co też nie jest bez wpływu na ich zdrowie. Telix.pl informuje zresztą na bieżąco o rozwiązaniach wykorzystujących telefony komórkowe, które przeznaczone są dla osób niepełnosprawnych i chorych.

Nic dziwnego że operatorzy i organizacje zajmujące się telekomunikacja chcą zmienić sytuację. W marcu 2010 w Sejmie RP czytany był projekt zmian do ustawy o uzdrowiskach. Projekt ten (http://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/wgdruku/2770) nie przewiduje póki co zmian w odniesieniu do zakazu rozbudowy i modernizacji sieci komórkowych, jednak został na razie skierowany do podkomisji i jeszcze dużo może się zmienić.

Za zniesieniem zakazu rozbudowy sieci opowiedziała się też PIIT oraz konfederacja pracodawców prywatnych Lewiatan. Także powołany przez Premiera zespół Cyfrowa Polska stwierdził, że zawarte w Ustawie ograniczenia są „bezzasadne i oparte na bezzasadnych przesłankach”.

Jeżeli nasz ustawodawca – czyli posłowe – przyjmą argumentację operatorów i organizacji branżowych to jest spora szansa, że białe plamy w zasięgu sieci nowej generacji znikną. Licznie odwiedzane kurorty wcale nie muszą straszyć stawianymi gdzie popadnie nadajnikami – stacje bazowe da się tak montować, żeby stały się one praktycznie niewidoczne dla postronnych osób. Dla użytkownika telefonu ważne jest to, żeby z zachowaniem wszystkich polskich norm dotyczących promieniowania elektromagnetycznego widział on nie maszty, lecz wysoki pasek siły sygnału na wyświetlaczu swojej komórki, który zagwarantuje mu dobrą jakość rozmów i szybką transmisję danych.

Marcin Horecki