Rząd jest o krok od znowelizowania ustawy wprowadzającej cyfrowy obieg dokumentacji medycznej. Nowe przepisy przyniosą zmiany m.in. w sposobie realizacji recept. Ważną rolę zaczną pełnić SMS-y. Jak pacjent ma odnaleźć się w nowej rzeczywistości?

Jeszcze przed wakacjami parlamentarnymi Rada Ministrów ma przyjąć nowelizację ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia, która da zielone światło dla startu Platformy P1 – serca elektronicznego obiegu danych medycznych. W efekcie od października bieżącego roku przychodnie i szpitale powinny już wystawiać e-recepty. W niedalekiej przyszłości do ich realizacji niezbędny będzie telefon komórkowy. Dlaczego?
Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy recepta wystawiona przez lekarza będzie automatycznie zapisywać się na indywidualnym koncie pacjenta w systemie P1. Pacjent nie będzie otrzymywać żadnego papierowego potwierdzenia wizyty, które następnie ma pokazać w aptece, by wykupić leki. Zamiast tego otrzyma SMS-em czterocyfrowy kod, który poda aptekarzowi wraz z numerem PESEL. Na tej podstawie wydane zostaną lekarstwa. Co zmiany oznaczają dla pacjenta?

Andrzej Ogonowski, ekspert rynku SMS w SMSAPI
Informatyzacja służby zdrowia znacznie poprawi komfort pacjentów i oszczędzi ich czas: będą mogli na przykład sprawdzić online swoje miejsce w kolejce do lekarza oraz zalecenia z ostatniej wizyty. Dzięki SMS-om poradnie będą im przypominać o terminach spotkań z lekarzami. Poza tym recepty będą mieć zawsze w jednym miejscu i skończą się trudności z ich odczytaniem. Wysłany SMS-em kod do realizacji recepty trudniej zgubić. Jej papierowy odpowiednik to dodatkowy przedmiot, o którym musimy pamiętać, natomiast telefon nosimy ze sobą wszędzie. Rezygnacja z papieru oznacza też znaczne oszczędności dla służby zdrowia – mówi Andrzej Ogonowski, ekspert rynku SMS w SMSAPI, firmie udostępniającej platformę ułatwiającą komunikację za pośrednictwem wiadomości SMS, MMS i VMS.
Pojawia się pytanie, czy wobec zmian każdy pacjent musi sobie kupić telefon komórkowy? Jak zapewniają przedstawiciele Centrum Systemów Informacyjnych w Ochronie Zdrowia (CSiOZ), operatora Platformy P1, niekoniecznie. Andrzej Ogonowski także uspokaja:
Standardowe recepty jakie znamy dziś mają całkowicie zniknąć po 1 sierpnia 2017 r. i zostać zastąpione kodem autoryzacji SMS, ale dla mniejszości osób nieposiadających obecnie telefonu nadal możliwe będzie wydrukowanie kodu na papierze. Trudno bowiem wyobrazić sobie sytuację, w której osoby w bardzo podeszłym wieku muszą nagle kupić telefon i nauczyć się z niego korzystać. Jednak liczba telefonów komórkowych w Polsce z roku na rok wzrasta i w ciągu kilku lat odsetek osób nieposiadających telefonu powinien się zmniejszyć, by zniknąć całkowicie za 10-15 lat.
Zanim cyfrowy obieg danych medycznych zacznie w pełni funkcjonować miną jeszcze dwa lata. Całkowite przejście na elektroniczną dokumentację jest planowane na sierpień 2017 roku. Do tego czasu równolegle będą funkcjonować dwa rodzaje recept. Okres przejściowy ma przyzwyczaić pacjentów do zmian, a także wyeliminować ewentualne niedociągnięcia w systemie informatycznym. Oprócz e-recept resort wprowadzi także e-skierowania i e-zlecenia oraz cyfrowe karty pacjentów. Testy systemu pod kątem obsługi e-skierowań i e-zleceń mają rozpocząć się już w listopadzie 2015 r. Projekt Platformy P1 jest jednym z największych e-projektów realizowanych przez Polskę z funduszy europejskich.
SMS może być stosowany w służbie zdrowia nie tylko do autoryzacji e-recepty. Narzędzie to jest z powodzeniem stosowane w prywatnych placówkach medycznych na całym świecie i coraz częściej wdrażane także w Polsce. Wiadomości tekstowe mogą służyć do informowania pacjentów o możliwości odebrania wyników badań czy też przypominania o terminach wizyt. Możliwa jest także dwukierunkowa komunikacja, w tym uruchomienie specjalnego numeru odbiorczego, pod który pacjenci mogą wysyłać SMS-owe prośby o przełożenie wizyty, co oszczędza czas i pieniądze zarówno ich samych, jak i przychodni.
Dzięki inicjatywie Ministerstwa Zdrowia na nowo ujawnia się potencjał, jaki daje SMS: narzędzie szybkie, wygodne i tanie. Potencjał rozwiązań bazujących na SMS wykorzystywany jest na szeroką skalę w wielu krajach. Warto pamiętać, że SMS może również pomagać w profilaktyce, zachęcając do badań czy informując o dostępności leków w danym obszarze. Inicjatywy takie jak np. SMS for life czy Medic mobile to świetne przykłady programów, które realnie pomagają walczyć z chorobami w Afryce i Azji – podsumowuje Andrzej Ogonowski.
źródło: SMSAPI
Kolejny pomysł z Księżyca. Ciekawe jak będą realizować recepty osoby starsze, które nie mają zielonego pojęcia o sms-ach i innych „nowościach”. Ciekawe też jak pan, który wypowiada takie pomysły będzie realizował recepty, gdy będzie miał np. chorobę Alzheimera. Jak zwykle dzieje się to, aby ludziom utrudnić życie. Śmieszne i żałosne zarazem. Pomysłodawcy chyba wierzą, że ich choroby nie będą dotyczyły.
Twoje zarzuty są absurdalne . Pierwszy jest bezzasadny -” dla mniejszości osób nieposiadających obecnie telefonu nadal możliwe będzie wydrukowanie kodu na papierze.” Drugi również , bo nikt racjonalny nie wypuści samego chorego z zaawansowanym Alzheimerem nigdzie a tym bardziej do apteki . Niestety nie podzielam też w pełni hurraoptymizmu autorów artykułu .
xxx czytaj ze zrozumieniem!!!
krakusik, czytaj: „Standardowe recepty jakie znamy dziś mają całkowicie zniknąć po 1 sierpnia 2017 r. i zostać zastąpione kodem autoryzacji SMS, [b]ale dla mniejszości osób nieposiadających obecnie telefonu nadal możliwe będzie wydrukowanie kodu na papierze [/b]”
xxxx! Ja bym tych xxxx na księżyc wystrzelił.
Proszę o kulturę wypowiedzi w komentarzach. Andrzej
Myślę, że najlepszym określeniem dla całej sytuacji, jest stwierdzenie u jednego z komentujących, że nie podziela optymizmu autorów projektu. Nie jestem przeciwny nowościom w branży, lecz dość długo zajmowałem się tematem ludzi chorych podczas pisania pracy magisterskiej, a potem w pracy zawodowej, aby naiwnie sądzić, że cała sprawa zostanie załatwiona bezboleśnie. Tzw. edukacja informatyczna dla tej grupy wiekowej jest w powijakach, a problemy swego czasu ze słynnym systemem weryfikacji EWUŚ stawia pod znakiem zapytania czas wprowadzenia projektu, przez który ma się wydawać chorym leki. Dopóki ten system nie będzie dopracowany to szkoda go wprowadzać na siłę, a przypominając sobie jeszcze sprawę z systemem do liczenia głosów w wyborach samorządowych z ubiegłego roku to dalszy komentarz staje się zbyteczny. A co do kultury wypowiedzi zgadzam się w całej pełni.
Państwo kupi mi telefon i będzie płacić za jego utrzymanie?
I różne ciemne typy będą miały dostęp do wszelkich danych chorobowych. Coraz lepiej. Zero prywatności. Brawo. Jak się bronić przed tym wszechogarniającym zmuszaniem nas do pozbywania się prywatności. A kto zarobi na smsach? No jak się lasy sprzeda to nie będzie na czym pisać, bo zabraknie papieru.