Jestem uzytkownikiem czytnika ebookow od paru lat. Czytnik mimo uplywu czasu sluzy niezawodnie (mimo, ze jego producent Pocketbook dawno go juz porzucil). Nie jest to urzadzenie idealne niestety. Czyta sie wygodnie, bez porownania z tabletem! Wiekszosc z poruszonych w artykule kwestii to szczera prawda. Niestety pominieto kilka rzeczy mniej wygodnych. Przede wszystkim by efektywnie wykorzystac urzadzenie trzeba miec ksiazke w formacie .epub lub podobnym (np .mobi). Wowczas da sie dostosowywac tresc do rozmiaru ekranu oraz warunkow otoczenia czy mozliwosci samego czytelnika. Rozmiar ekranu, zazwyczaj wciskany jest 6″ (sam taki mam) – to za malo, dlaczego? Dlatego, ze nie wszystko jest dostepne w .epub, a zazwyczaj mamy do czynienia z PDFami, z ktorymi te czytniki radza sobie znacznie gorzej. Na 6″ ekranie zycze powodzenia w czytaniu PDFa. W przypadku PDFow czytnik ebookow traci swe zalety i zaczyna tylko w***wiac. Ogolnie (nie tylko przy PDFach) daje w kosc wertowanie stron, ktore odswiezaja sie powoli – przy zmianie strony na nastepna tego tak bardzo nie czuc, ale jak strony sa 'wertowane’ to krew czlowieka moze zalac. Nie wiem jak produkty tej firmy (niby polskiej, a pewnie wszystko przyjezdza z wiadomo skad), ale moj czytnik kleka. Sytuacje ratuje troche wyszukiwanie, troche bo jak trzeba odnalezc cos mniej konkretnego lub unikalnego to juz nic nie daje. Jesli produkty tej firmy sa pozbawione chociaz czesci z tych mankamentow to chetnie sprobuje, ale na pewno nie wydam XXX zl by potestowac i potwierdzic, ze jednak nie …
