[quote][quote]Nie wygracie z nimi. Żadne protesty nic nie dadzą.
Człowieka w sklepie od prezesa dzieli siedem poziomów zarządzania, a każdy z nich gra w swoją własną grę i ma inne cele. A wszyscy mają inne niż wy.
Poza tym, nawet gdyby udało się dostać do Greka, to nic nie da.
On tu jest tylko na chwilę, żeby pozamiatać i obciąć koszty gdzie tylko się da. Do tego został wynajęty.
Dla niego zmniejszenie globalnej puli prowizyjnej i redukcja kilkuset sprzedawców to realizacja jednego z celów.
Albo mówiąc prościej: ma wyjeb…ane na wasze żale.
Ale. Każdy system ma słabe punkty w które można uderzyć. W przypadku korporacji tym słabym punktem są sprzeczne interesy poszczególnych departamentów.
A konkretnie? Róbcie tylko to co jest w systemie premiowym. Tylko wartość i PS-y. Na resztę, kompletny zlew. Tylko inteligentnie, żeby nie dać się zwolnić.
Nie ma czegoś w planach? Nie sprzedawać (tylko solidarnie, całym sklepem). Trzeba się wytłumaczyć mailem? Wszyscy przesyłają ten sam tekst, wcześniej uzgodniony. Po chwili inni będą mieli problem.
Faktur nie tłumaczymy, niech dzwonią na hotline. Żadnego użerania z prepaidowcami. Rygorystyczne przestrzeganie procedur, żadnego proklienckiego traktowania, żadnych ustępstw, nie ma karty gwarancyjnej, nie wysyłamy do serwisu.
Nie rozpatrujecie żadnych reklamacji na miejscu, pomóżcie klientom je napisać, a na końcu magiczna formuła „proszę o odpowiedź pisemną”. I bach do sekcji korespondencji.
Słabe? Po miesiącu zatkają się i przestaną wyrabiać (tam też były redukcje) i zacznie się ferment. A zarządzającym działami obsługowymi jest mocno nie po drodze z ich odpowiednikami ze sprzedaży, szybko zaczną się tarcia, które w sposób naturalny przeniosą się wyżej. Ktoś będzie chciał sprawdzić co się dzieje w sklepach. I wtedy będzie szansa, żeby porozmawiać.
[/quote]
Juz od dawna tak robie i wszystkim z mojego i innych sklepow tez tak radze. Skoro firma wymaga od nas wynikow – wiec tylko to mnie interesuje, a CS i inne gowna mam gdzies – cos nie pasuje to pismo do rozpatrzenia, TT i Heyah od dawna zlewam, na FV cos jest naliczone to drukuje i pokazuje za co i wypad, kontaktow nie zgrywam, nie ucze obslugi telefonu czy ustawien itd, ktos ma za duzo pytan to 602900 i *9602, a tych co kupili na WWW albo HL to juz kompletnie ignoruje. Ktos chce aneks – do wyboru tylko VBI, albo z BU lub z TABEM, mniejszego i tzw „golasa” nie dostanie u mnie. Jedyny sposob, zeby cos jeszcze zarobic – a tylko to sie dla mnie liczy. Poza tym, firme interesuje tylko zarobek, a jak klient ma problem to: „podpisales, plac i spadaj”. [/quote]
Tak tylko np u nas w sklepie jak kierownik coś takiego usłyszy to jest wielkie halo i masz isc na reke klientowi nawet jak masz robić 7 cesji bez czegoś tam , rob i nie gadaj. Chcialbym zobaczyc jak ktoś odmawia czegoś klientowi , chyba tylko u Was w salonie bo od razu i nas idzie nagonka do kierownika mikro taka łajza.