Ci, którzy przesiedli się zdecydowanie na laptoki i temu podobne gady – mają problem raptownych przerw zasilania z głowy, gdyż te sprzęty mają UPS w postaci wbudowanego akumulatora, więc odcięcie zasilania sieciowego to jeszcze nie koniec świata. Bateria pozwala na co najmniej bitą godzinę pracy na full aplikacji a komunikaty o stopniowym jej wyczerpywaniu sie dają czas i szansę na ich pozapisywanie i pozamykanie w porę. Znacznie gorzej mają pracujący na standardowych, stacjonarnych PC-tach bez UPS-a. Nawet krótkotrwały (jak impuls, mgnienie oka) zanik napięcia sieci potrafi narobić sporo kłopotu, np. bezpowrotną utratę niezapisanych projektów lub tekstów. Dla takich sprzętów UPS-y ma sens. Podobnie wspomniane w newsie systemy alarmowe – one nie mogą być zależne od napięcia sieci, a na to liczyliby potencjalni intruzi. Dodałbym tu systemy monitoringu z kamerami, web-kamery itp. Ale UPS z akumulatorem do podtrzymania działania pieca centralnego ogrzewania, lodówki, tudzież można dopisać pralki automarycznej, kuchni elektrycznej, mikrofalówki oraz oświetlenia?… Do tego celu w domku jednorodzinnym lepiej nabyć spalinowy agregacik prądotwórczy odpowiedniej mocy, który wystarczy na wszystkie te odbiorniki energii razem wzięte i poradzi sobie spokojnie przy wielogodzinnej awarii energetycznej, nawet całodobowej, a po usupełnieniu paliwa w baku z kanistra znacznie dłużej.