P4 dobrze wie, czym skończyłby się proces z pozwu zbiorowego (www.telix.pl/artykul/klienci-play-przygotowuja-pozew-zbiorowy-3,42774.html) naciągniętych finansowo (www.facebook.com/#!/pages/Play-Oszukani/187641771276603) za niechciany ruch danych. Nie tak dawno ten 'przedsiębiorczy’ op-ek beknął finansowo za zawyżane kary umowne. Ruch danych oczywiście można odłączyć z pozycji telefonu. W smartfonach z androidem, np. w Galaxy SII 9100 tak jest. Problem w tym, że wtedy blokowane są także MMS-y, także te odbierane=przychodzące, co znacznie uszczupla popularną funkcjonalność, znaną w telefonach komórkowych już od prawie 10 lat. Skoro operator sprzedaje terminale potrafiące 'samoistnie’ inicjować ruch danych w ramach np. aktualizacji softu itp, operator powinien zabezpieczyć swych klientów przed niechcianymi skutkami finansowymi niepożądanych połączeń gprs/edge/3G, a nie zacierać cichcem rączki na myśl o potencjalnych zyskach od niekumatych i nieświadomych jeleni, nie tylko abonament-owców związanych cyrografem, ale też i prepaid-owców, którym miałyby znikać ładunki kwotowe. Jak dotąd pozwy zbiorowe wygrywają, PLAY dobrze o tym wie i teraz próbuje rżnąć bohatera o złotym sercu, a jest to tylko próba ratowania czterech liter przed finansowym batem za kolejne cwaniactwo. Swym postępowaniem P4 traci imicz poważnej, rzetelnej firmy, a ten dłuuugo się potem odbudowuje i odzyskuje.