Moloch SonyEricsson lubi wpadac w koleiny pewnej sztampy, ponad którą trudno mu wyskoczyć, albo po prostu nie chce. Np. długo jego telefony nie potrafiły nagrywać filmów rozdzielczości VGA, choć kamerki na pokładzie były już kilkupikselowe i u konkurencji videoklipy vga były standardem tej klasy fonów. Potem dodatkowa kamerka 'frontowa’ do video-rozmów… w jakich bólach się rodziła. Wyglądało na to, że SE, podobnie do HTC – mają wstręt do frontowych kamerek i złożyły śluby, iż nie będą w nie wyposażać swoich sprzętów za Chiny ludowe! Na szczęście dostrzegli i tą konieczność, widząc wyposażenie konkurencyjnych telefonów w tej klasie. Obserwując 'rozwój’ fonów SE nie spodziewam się raczej sensacji i zaskoczenia wprowadzeniem na rynek najnowszego dziecka Sony Ericsson, Xperia Ray.