Start › Forum › Sprzęt › Nawigacje GPS › Lark FreeBird 50.1 › Reply To: Lark FreeBird 50.1
Czytałem z wielkim zainteresowaniem wszystkie komentarze i w dalszym ciągu mam swoje zdanie.
Miałem Larka 3,5", z którego byłem zadowolony. Skusiło mnie jednak na kupienie palmtopa – wifi, bluetooth, Word, Excel i wiele, wiele innych dodatków. Powiem tyle. Sprzedałem palmtopa i kupiłem po raz kolejny nawigację. Pytacie dlaczego? Ani Worda, ani Excela nie używałem, bo i po co, skoro na ekranie 3,5" prawie nic nie widać, a i pisanie z klawiaturą na pół ekranu jest raczej mało przyjemne. Wifi się nie przydaje, bo raczej niewiele jest miejsc, gdzie z wifi można korzystać, a w domu mam komputer, więc wolę raczej ekran 23" niż 3,5". Poza tym nawet jeśli jest wifi, to i tak otwierają się wyłącznie strony mobilne, a reszta albo nie działa, albo działa niepoprawnie, a te mobilne są zazwyczaj bardzo ubogie. Akumulator nowy trzymał ładnie, ale po roku nie wytrzymywał nawet godziny. Po kolejnym sypał się po 10 min, a nowe aqu to kolejne 300zł, więc tyle co nawigacja. teraz są już zamienniki, ale przecież to chińszczyzna, jak Cichy powiedział 🙂 – wiem, jestem złośliwy 🙂 Przesiadłem się na Larka 5" i jak na razie jest rewelacyjny. To zupełnie inny komfort jazdy. Faktycznie komunikaty głosowe to podstawa, ale dość często słyszy się komunikat typu, na następnym skrzyżowaniu skręć w prawo, a tu przed oczami pojawia się rozwidlenie z 3 drogami i wszystkie w prawo no i w którą skręcić? Wystarczy jeden szybki rzut oka na monitor i po kłopocie, a im on większy tym rzut szybszy i jazda bezpieczniejsza, a różnica jest olbrzymia. Cichy, piszesz, że ścieżki odchodzą od płytki – możesz podesłać przykładowe zdjęcia płytki z Mio i z Larka? W dzisiejszych czasach wszystkie układy scalone wykonywane są tymi samymi technologiami, bo chyba nie wmówisz nam, że siedzi sobie 4000 chińczyków i wprasują żelazkiem ścieżki z wydruku laserowego na laminat. Jeśli faktycznie płytki to taka tandeta, to poproszę o dowody, bo w przeciwnym wypadku jest to po prostu oszczerstwo.
Co do ceny. Załóżmy że kupię Mio czy inną renomowaną nawigację za 1200zł. Rozleci mi się miesiąc po gwarancji i … wydam 700zł na jej naprawę. A za te 1200zł mogę kupić 4 Larki i wyrzucić je na śmietnik w przypadku awarii. 4 Larki to 8 lat gwarancji – czy nawigacja za 1200zł tyle wytrzyma, a jeśli tak to czy w dalszym ciągu będzie użyteczna, bo technologia pewnie będzie już duuuużo dalej. Podsumowując – miałem Larka i Larka kupiłem, podobnie jak kilku moich przedmówców, a to chyba najlepsza reklama – zadowolony klient. Co do sprzętu firmowego. Jestem informatykiem i miałem kontakt z wieloma "firmowymi" komputerami. W 90% z nich wsadzona jest najgorsza chińszczyzna, zazwyczaj ta, która normalnie zalega już na półkach, ale cena x3, bo za nazwę się płaci. No to może laptopy? Na dobrą sprawę jest kilka firm produkujących płyty główne czy matryce. Inni bazują na podzespołach tych właśnie firm, ale na obudowie dają swoje zaszczytne logo. Nie mówię, że Mio nie jest lepsza, ale uważam, że co najmniej nie fer jest lżenie Larkowi, który przebija konkurencję ceną, fabrycznym brakiem blokady na instalację innych map, wbudowaną pamięcią 1GB, .. i można jeszcze tak długo! POLECAM LARKA – TO DOBRA I SPRAWDZONA NAWIGACJA, a można ją spokojnie kupić za 299zł i to nie na Allegro, ale w sklepie jednej z największych sieci w Polsce!