Ostatnio pojawiają się w internecie niepokojące doniesienia na temat potencjalnych problemów z bateriami w nowych smartfonach Apple. Znane są kolejne przypadki, w których bateria Apple dmucha na zimne i zobowiązało się do przebadania swoich smartfonów, żeby sprawdzić przyczynę problemu.


Obie historie krążą od pewnego czasu po mediach społecznościowych bateria napuchła do tego stopnia, że przednia część obudowy została wypchnięta, ale nie doszło do żadnego rozszczelnienia akumulatora. W pierwszym przypadku, podobno smartfon „eksplodował” podczas ładowania za pomocą oryginalnej ładowarki od Apple. Kolejny przypadek, to jest dość dziwny, bo iPhone 8 Plus dotarł do klienta już z napuchniętą baterią. Jak na razie nie wiadomo, w jakim stopniu te historie są wiarygodne.


Warto przy tym dodać, że minimalne puchnięcie akumulatorów litowo-jonowych jest zjawiskiem normalnym, dlatego też producenci smartfonów projektują swoje urządzenia z uwzględnieniem tego zjawiska. Jednak proces produkcyjny nigdy nie jest idealny. Dlatego przyjmuje się, że średnio 1 na milion egzemplarzy akumulatorów litowo-jonowych może być wadliwy. Jak do tej pory iPhone 8 Plus został wyprodukowany w nakładzie kilku milionów, więc nie powodów do paniki. Decyzja o podjęciu „śledztwa” przez firmę z Cupertino, tylko potwierdza, że producent dba o swój sprzęt, który dostarcza na rynek. A może tak szybka reakcja Apple , to konsekwencja zeszłorocznej afery z Samsungiem Galaxy Note 7 i teraz wszyscy producenci smartfonów, bardzo poważnie podchodzą do tego typu problemów.

Źródło: AppleInsider

Kan